Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Jan Galarowicz
03.09.2024 10:00

Pójdą za Tuskiem w ogień

Ciągle pytamy, jak to jest możliwe, że pomimo oczywistych faktów świadczących o tym, iż rządząca ekipa destruuje na wielu polach nasze państwo, nadal znajduje poparcie u dużej części (ok. 35 proc.) respondentów.

Jedna odpowiedź jest właściwie już znana: za pomocą skutecznej propagandy można – jak mówi słynny pisarz Clive Staples Lewis w „Czterech miłościach” – „doprowadzić nasze uczucia do stanu opętania”. Czy jednak nienawiść oraz „urojone poczucie wyższości” – pisał o tym Rafał Ziemkiewicz – i pogarda wobec zwolenników PiS stanowią wystarczające wyjaśnienie tego faktu? Być może pomocna jest również opinia najwybitniejszego filozofa hiszpańskiego José Ortegi y Gasseta, który zauważa w „Szkicach o miłości”: „Projekcja wartości wyimaginowanych na rzeczywisty obiekt jest stałym zjawiskiem w życiu człowieka”. Czy wyznawcy Donalda Tuska i jego partii nie robią właśnie tego: nie dostrzegając u niego i w jego formacji elementów negatywnych, przypisują im wyimaginowane wartości pozytywne?
 

Reklama