Pierwszym scenariuszem jest rozbrojenie budżetu poprzez wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. W tym kierunku odpalono wszystkie działa, z RPO włącznie. Równolegle robią plan na zbojkotowanie i zniszczenie idei wyborów. Jeżeli zadziałają solidarnie i będą, co deklarują, konsekwentnie odmawiać udziału w wyborach, uderzą w miękkie podbrzusze demokracji. Będą mówić, że PiS samo sobie zorganizowało wybory, samo oddało głosy i samo je policzyło. W efekcie po krytyce międzynarodowych organizacji, gdzie głos rządu nadal jest niesłyszalny, będziemy mieć kolejny, obawiam się, że tym razem poważniejszy, ciamajdan. Złe to wyjście dla Polski. No, ale przecież opozycji nigdy o dobro własnego kraju nie chodziło. Robić interes. To najważniejsze. Choćby na zgliszczach.
Podpalić Polskę
Pięć lat opozycja czekała na kryzys. I się doczekała. Epidemia koronawirusa jest czymś, czego w zasadzie nikt na świecie się nie spodziewał. Niewidzialny wróg zabija dziesiątki tysięcy ludzi na świecie. Gospodarka stanęła i nikt nie wie, kiedy ruszy. Ten właśnie kryzys opozycja wykorzystuje, aby siać zamęt i doprowadzić finalnie do upadku państwa, które w ich mniemaniu ma wywindować salonowców do władzy na zawsze.