Minęły ponad trzy lata, a politycy PO niewzruszenie kontynuują tę linię. Nie wiem, po co pojechał wczoraj marszałek Tomasz Grodzki do Brukseli, ale idę o zakład, że w dniu, w którym Iran strzelił rakietami w kierunku baz wojskowych USA, było to dla poważnych polityków UE mało istotne. No, ale dla PO jej interes zawsze jest na pierwszym miejscu. Gdyby świat płonął i w kierunku Warszawy leciały głowice jądrowe, to liderzy Platformy zapewne targowaliby się o takie czy inne stanowisko. I przy takiej dozie naiwności i skupienia na sobie dziwią się, że Polacy nie chcą powrotu tej formacji do władzy.