O to samo co zawsze, czyli o politykę. Na prawej stronie sceny politycznej, w niewielkiej przestrzeni pomiędzy ścianą a PiS zaczyna się bowiem kotłować. Zbierają się tam środowiska, które nie są do końca zadowolone z miękkiej postawy partii rządzącej. Nie kto inny jak politycy PiS krzyczeli bowiem o zrównaniu dopłat dla polskich rolników i deklaratywnie bronili życia. Łatwo się mówiło w opozycji, ale politycy PiS muszą jednak przyznać, że nie wszystko jest takie łatwe, jak się wydawało. Dziś Kołodziejczak nie jest więc wbrew temu, co mówią, „nowym Lepperem”, ale raczej „nowym Jurgielem”, który na wsi celuje w dokładnie ten sam elektorat co PiS trzy lata temu. Jeśli dołączy do Ruchu Narodowego, Radia Maryja, ruchów pro-life, to ten ruch sfrustrowanych może odegrać znaczącą rolę. No chyba że król Korwin jak zwykle wszystko popsuje.