Ta wypowiedź pokazuje zupełnie inne podejście partii rządzącej do polityki, niż prezentuje obecnie opozycja. Przez lata działania poza głównym nurtem medialnym, chcąc nie chcąc, politycy PiS musieli ruszyć w teren, by przekonywać swoich wyborców. Ta praca przetarła ścieżki i pozwoliła się rozpędzić tej dobrze naoliwionej maszynie, która dosłownie zmiotła Koalicję Europejską w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego. Na Mazowszu politycy PiS trzykrotnie poprawili swój rezultat, a ich wynik jest porównywalny z tym, jaki osiągnęło PSL… w całym kraju. To wynik ciężkiej pracy wszystkich kandydatów, których prowadzili wszędobylscy Adam Bielan i Zbigniew Kuźmiuk. O ile jednak wybory do PE były ważne z perspektywy głównie prestiżowej, o tyle na jesieni czeka bój o wszystko. I słusznie, że politycy PiS zdają sobie z tego sprawę. Czasu na triumfowanie nie ma, a poczucie siły może być bardzo złudne.
Nie ma czasu na odpoczynek
„W tym roku wakacji nie ma. Wiedzą o tym działacze, parlamentarzyści. Część z nich już ruszyła w teren podziękować za dobry wynik swoim wyborcom. Nie ma czasu na odpoczynek” – powiedział wczoraj w Polskim Radiu 24 Krzysztof Sobolewski, szef komitetu wykonawczego PiS.