Wyzywanie od „łamistrajków”, szpalery hańby, szykany, drwiny, obrażanie się na uczniów i szantaże moralne – tych przypadków jest już wystarczająco wiele, by dojść do wniosku, że kasta nauczycielska zaprezentowała się jako zdegenerowana, nastawiona na pieniądze, która generalnie niewiele rozumie z otaczającej ją rzeczywistości. Na co dzień ucząc tolerancji i akceptacji, w chwili próby w większości nie zdali egzaminu, wprost mobbingując i niszcząc kolegów. Z dnia na dzień nauczyciele tracą więc sympatię, a dziś honor zawodu ratują ci mniej liczni, którzy nie protestują. Mieli odwagę, żeby nie iść w owczym pędzie za swoimi kolegami. Za ten nonkonformizm z pewnością zostaną przez uczniów zapamiętani. A „Broniarze” cnotę już stracili. Pytanie, czy zarobią rubelka.