„Ojciec Święty Franciszek przyjął ostatnio założyciela dziennika »La Repubblica«, a spotkanie miało charakter prywatny z okazji Wielkanocy” – napisano w oświadczeniu. „To, co zreferował autor dzisiejszego artykułu, jest owocem jego rekonstrukcji”. Watykan zastrzegł, że żadna wypowiedź określona jako cytat nie powinna być uważana za „wierny zapis słów” papieża. Wszystko to oczywiście cieszy, ale warto przypomnieć, że to piąte takie spotkanie, które zaowocowało fałszywym wywiadem. Nie pierwszy raz Watykan musi się tłumaczyć z rzekomych słów papieża. Wydaje się, że w takiej sytuacji należy po prostu przestać przyjmować Scalfariego na audiencjach, tak by uniemożliwić mu podawanie fake’owych cytatów z Franciszka. Jeśli się tego nie robi, to bierze się odpowiedzialność za to, że „La Repubblica” robi ludziom wodę z mózgu i fałszuje nauczanie Kościoła.
„La Repubblica” znów mąci
Watykan zdystansował się od rzekomego wywiadu dla dziennika „La Repubblica”, którego miał udzielić papież Franciszek. Można się było z niego dowiedzieć, że papież ma nie wierzyć w piekło, uważać, że ono nie istnieje, a grzeszne dusze podlegają anihilacji. Kilka godzin po publikacji stanowisko zajęło biuro prasowe Watykanu.
