I choć wynik może robić wrażenie, to warto wiedzieć, że Bogdan Klich, który ów mandat zwolnił, wyjeżdżając jako chargé d’affaires Ambasady RP w Waszyngtonie, otrzymał w tym okręgu ponad 70 proc. Teraz drugi wynik, ponad 31 proc., uzyskał startujący z obywatelskiego komitetu polityk Prawa i Sprawiedliwości Mateusz Małodziński, trzeci był Roman Berkowicz z Konfederacji. Co ciekawe, wynik kandydata tej partii nijak się ma do prezentowanych sondaży, mówiących o „mijance” w głównym wyścigu, gdzie Sławomir Mentzen miałby zrównywać się z Karolem Nawrockim. Pozostaje zadać pytanie, co takiego zrobi Platforma w obliczu faktu, że ważność tych krakowskich wyborów musi zostać uznana przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, której legalność politycy koalicji 13 grudnia nieustannie podważają. Co więcej, nie brakuje sygnałów, że podważanie tego statusu miałoby być pretekstem do nieuznania wyborów prezydenckich, gdyby ich wynik nie był sprzyjający dla rządzących.