Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Jacek Liziniewicz,
13.06.2019 20:15

Jeść czy nie jeść?

Spodziewałem się tego od co najmniej pół roku i w końcu wybuchła afera o bobry. Zwierzęta te to przykład sukcesu polskiej szkoły ochrony przyrody, gdy ramię w ramię współpracowali myśliwi, leśnicy, aktywiści i naukowcy. Gatunek, którego liczebność w 1945 roku wynosiła 130 sztuk, dzisiaj jest tak powszechny, że bobry pojawiają nawet w obrębie miast, coraz chętniej oddalając się od rzek i strumieni.

Zwierzęta te robią jednak coraz więcej szkód. W ciągu ostatnich pięciu lat wydaliśmy na odszkodowania ponad 110 mln zł. Liczebność tych gryzoni szacuje się dziś na 100 tys. osobników. To dużo. Dość powiedzieć, że prof. Wirgiliusz Żurowski, który był pionierem przywracania bobra, twierdził, że kiedy jego liczebność przekroczy 20 tys., trzeba będzie go wpisać na listę zwierząt łownych. Nadal tego nie zrobiliśmy. Oczywiście nie oznacza to, że żaden bóbr nie został przez nikogo nigdy zabity. Odpowiednie instytucje wydają bowiem od czasu do czasu zgodę na kontrolowany odstrzał. Problem jest jednak taki, że w zasadzie dziś myśliwy nie ma żadnej motywacji, aby ten odstrzał realizować. Według przepisów weterynaryjnych w Polsce nie można bowiem legalnie nawet zjeść zwierzęcia, które nie znajduje się na liście gatunków łownych, nie mówiąc już o sprzedaży mięsa czy serwowania go klientom restauracji. Oczywiście dotyczy to tylko bobra zabitego u nas, a gdy takiego zabije się w Skandynawii czy gdziekolwiek indziej i sprowadzi do Polski, tu już nie ma problemu (możecie Państwo kupić sobie mięso z kangura, krokodyla, pytona itd.). Należy więc po prostu umożliwić racjonalne i legalne działania. Nie ma bowiem nic mądrego w zabijaniu bobra po to, żeby go zakopać. A że konieczność istnieje, to oczywiste. Tak jak to, że bobrowi nie grozi żaden armagedon. Między zakazem zabijania a eksterminacją znajduje się przecież duża przestrzeń zdrowego rozsądku. 

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane