Komuś składają szczękę 6 godzin, ktoś zginął, bo rozpędził się i wpadł pod samochód. Na problem zwracają uwagę kolejne osoby, ale nadal nikt nie chce rozwiązać problemu, a policja musi udawać, że nic się nie dzieje. Tymczasem można powiedzieć, że dzisiaj elektryczne hulajnogi są bardziej niebezpieczne niż uczestniczenie w kibicowskich ustawkach, a z pewnością są one dużo bardziej kosztowne dla systemu opieki zdrowotnej. Mimo to funkcjonariusze policji latają śmigłowcami wokół stadionów, angażują konie, armatki wodne, tysiące funkcjonariuszy na każdą ligową kolejkę. Gdzie tu sens i logika.
Hulajnogi gorsze od ustawek
„Długi weekend trwa. A my wciąż przyjmujemy kolejne »ofiary hulajnóg«. Średnio 3 na dobę. Złamania kończyn, żuchwy...” – napisał w sobotę Szpital Praski w Warszawie. Tak jest przez cały sezon.