Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Jacek Liziniewicz,
22.05.2019 11:11

Czarna i Mamba sypią posłankę

Joanna Scheuring-Wielgus od kilkunastu dni rozdziera szaty nad tym, że zdarzają się pedofile w sutannach, którzy sprzeniewierzają się głoszonym przez siebie zasadom moralnym. Usta jej się nie zamykają i cały czas mówi o hipokrytach, a przy okazji obraża i straszy. Podobnie wytrwale jak o prawa pokrzywdzonych przez duchownych posłanka walczyła o dobro zwierząt.

Ostatnio nawet podpisała się pod deklaracją „Vote for Animals”, w której zapewniła, że w Parlamencie Europejskim, do którego kandyduje z list partii Wiosna, będzie zawsze po stronie braci mniejszych. I jak jej moralność pokrywa się z rzeczywistością? Ano tak, że jak ujawnił dziennik „Fakt”, oddała swoje dwa psy, Czarną i Mambę, do schroniska.

Polityk stwierdziła, że generalnie nie ma w tym nic złego, a mogła je porzucić w lesie. Łaskawa pani. Mogła też dodać do jedzenia szkło, wrzucić psy w worku do jeziora, zarąbać siekierą, a tylko zawiozła je do schroniska. Aldous Huxley napisał kiedyś, że „dla swego psa każdy jest Napoleonem, co jest powodem nieustającej popularności psów”. Czarna i Mamba musiały się na swoim „Napoleonie” bardzo zawieść. Coś mi mówi, że z wyborcami Joanny Scheuring-Wielgus będzie podobnie.

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane