Jedyne, co się zmieniło w ostatnich 20 latach, to otoczka tych koncertów. Sceny, światła, wizualizacje rzeczywiście są imponujące, problem w tym, że w czasie tych wydarzeń nadal występują artyści, którzy mentalnie nie wyszli poza przyczepę od traktora. No i oczywiście przeboje, które od 30 i więcej lat podchodzą do gardła. Ile można słuchać coverów zespołu ABBA, który rozpadł się na cztery lata przed moimi narodzinami? Symbolem dla mnie jest jednak niejaki Norbi, który – uwaga – 21 lat temu napisał swoją jedyną znaną piosenkę i od tamtego czasu odcina kupony. Przez dwie dekady nie dokonał niczego, ale to, co zrobił, i tak otwiera mu drzwi na największe imprezy w naszym kraju. Jak to nazwać? No cóż, pozostaje, Drodzy Państwo, życzyć Wam, aby rok 2019 był lepszy od 2018. Bo że sylwester zorganizowany przez ogólnopolskie telewizje będzie taki sam jak w 1999 roku, mają Państwo jak w banku.