Tak się kończy ocieplenie polsko-rosyjskie

Rosja zdecydowała o nałożeniu embarga na import polskiej i litewskiej wieprzowiny. Nie należy wierzyć w oficjalny powód, czyli w rzekome wykrycie w polskim mięsie wirusa afrykańskiego pomoru świń, zresztą niegroźnego dla człowieka. To odpowiedź Moskwy na zmianę narracji polskich władz, które nie zgodziły się na aneksję Krymu i poparły ukraińską opozycję. Władimir Putin prowadzi imperialną politykę i nie liczy się z nikim, a już na pewno nie ze słabszymi państwami. Tak właśnie kończy się słynne „ocieplenie” w stosunkach Polski z Rosją, zapoczątkowane wizytą Putina na Westerplatte w 2009 r. Można już zapomnieć o wyjazdach na spotkania Klubu Wałdajskiego, gdzie prym wiódł Adam Michnik, który – świadomie bądź nie – uczestniczył w operacji ocieplania wizerunku władcy Rosji jako liberalnego przywódcy, wsłuchanego w głos intelektualistów. Można zapomnieć o frazach, jakie padały z ust premiera, prezydenta czy ministra Sikorskiego o dobrych relacjach z Moskwą. Okazało się wreszcie, ile te deklaracje były warte. Stosunki z Rosją należy budować od nowa, a wcześniej niektórzy polscy politycy powinni przyznać się do błędu – w najlepszym razie naiwności.

 

Źródło: Gazeta Polska Codziennie