Przez ostatni rok starałem się nie podejmować polemiki, gdy w mediach braci Karnowskich ukazywały się ataki na środowisko „Gazety Polskiej” i TV Republika. Na szczęście nie było to częste. Nadal nie zamierzam tego robić. Jednak udowadnianie, że Dorota Kania jest autorką o nikłym dorobku dziennikarskim – nawet w porównaniu z tak znanym komentatorem wielu bardzo różnych mediów, jak Piotr Zaremba – jest wobec niej nieprzyzwoite.
To właśnie autorka „GP” i współautorka „Resortowych dzieci” opublikowała dziesiątki bardzo głośnych tekstów dotyczących komunistycznej przeszłości elit politycznych, dziennikarskich i biznesowych. Kara, jaka ją za to spotkała, była taka sama jak dla całego środowiska „Gazety Polskiej”: niemal oficjalny zakaz zapraszania do głównych mediów elektronicznych. Zaremba i wielu autorów bliskich braciom Karnowskim do niedawna takiego zakazu nie miało. Dzięki temu ich twarze były rzeczywiście bardziej znane. Dzisiaj patrzę z dużą radością, jak tygodnik „wSieci” podejmuje wiele tematów i zatrudnia publicystów z nami związanych. To naprawdę dobrze. Tylko „GP” różni się od innych mediów tym, że była taka sama zawsze. A inni raz są tu, a raz tam.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Tomasz Sakiewicz