Fetowanie 90. urodzin Wojciecha Jaruzelskiego przez SLD i Ruch Palikota to świadectwo degrengolady umysłowej. To człowiek o fatalnej biografii, za którego rządy w latach 1981–1989 Polacy zapłacili wysoką cenę.
Za panowania tego komunistycznego dyktatora wprowadzono stan wojenny, zabijano ludzi, tysiące osób trafiło do więzień, a kilkanaście tysięcy internowano. Był to cywilizacyjny regres, ekonomiczny upadek. Widać tu korzenie SLD, ale też oblicze moralne Palikota. Dla niego „antyklerykał” Jaruzelski jako patron państwa konsekwentnie tępiącego polski Kościół wydaje się dość bliskim wzorcem kulturowym. Dziwię się wszakże, że lewica nie poszerzy katalogu osób, których urodziny chce fetować. Brakuje Jakuba Bermana, towarzysza Kiszczaka czy Różańskiego. Parafrazując: „Pokaż mi, kogo fetujesz, a powiem ci, kim jesteś”.
Autor jest historykiem i politologiem
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Piotr Gontarczyk