"Próba zamazania, ukrycia tego, co było... Obawiam się, że może być skuteczna, bo obecna młodzież nie pamięta tych czasów, kiedy trzeba było mieć własne archiwa" - powiedział Jarosław Sachajko w programie "Michał Rachoń. Jedziemy". Poseł Kukiz'15 ostrzegł, że "jeśli się nie obudzimy" po bezprawnych działaniach wobec mediów publicznych, kolejne będą sądy, IPN, Trybunał Konstytucyjny, a wreszcie prezydent.
Rozmowa w programie "Michał Rachoń. Jedziemy" zaczęła się od pytania o to, po co ludziom Tuska kasowanie materiałów z kanałów Youtube TVP Info.
Odpowiedź nasuwa się sama. To próba zamazania, ukrycia tego, co było. Obawiam się, że może być skuteczna, bo obecna młodzież nie pamięta tych czasów, kiedy trzeba było mieć własne archiwa. Oparliśmy się na tym, co w internecie, na Youtubie, w Googlu
"Coś, co było dla nas oczywiste - że co jest w domenie publicznej, zawsze tam będzie, okazało się, że nie zawsze. Przychodzi pułkownik Sienkiewicz i próbuje zmieniać naszą tożsamość. Próbuje zrobić z nas "Europejczyków". Ta lewica i malowana lewica, czyli PO, próbuje to zrobić od 20 lat. Próbują zapomnieć naszą tożsamość, nie pamiętając, że wszystkie takie bezideowe pomysły upadały" - podkreślił poseł Kukiz'15.
Zaznaczył, że nie jesteśmy przygotowani na nową rzeczywistość. "Kto z nas ma własne dyski, żeby te dane dla siebie kopiować? Nowe laptopy są sprzedawane z małymi dyskami, gdzie mieści się system operacyjny, coś jeszcze, ale wiele filmów się nie zmieści" - zauważył Sachajko.
Zwrócił też uwagę, że na protestach po siłowej wymianie władz mediów publicznych początkowo było mało osób. "Nie spodziewano się, że nowy rząd pójdzie 'na rympał' i po prostu wyłączy telewizję" - mówił. Powiedział też, że "jeżeli się nie obudzimy", to samo zrobi się z sądami, IPN-em, potem Trybunałem Konstytucyjnym, a może nawet z prezydentem.
Cała tamta ekipa, która walczyła ze śp. Lechem Kaczyńskim, jest znowu u władzy. Po to zostali dokooptowani do rządu, by posługiwać się dokładnie takimi samymi metodami. Czyli atakiem na prezydenta, atakiem na podstawy funkcjonowania demokratycznego
"Proszę zauważyć, że instytucje europejskie poza nielicznymi wyjątkami, nie protestują" - dodał Jarosław Sachajko, mówiąc, że organizacje, które przez lata wskazywały na zagrożenia w Polsce, teraz tych zagrożeń nie widzą.