"To jest poważne ostrzeżenie dla wszystkich mieszkańców naszego kraju. Strzeżmy się totalitaryzmu, który próbuje serwować opozycja totalna i jej tuby propagandowe, takie jak ta telewizja" - powiedział minister Przemysław Czarnek o TVN-ie i jego pozwach, którymi stacja próbuje nałożyć cenzurę na media.
Sprawa "cenzury prewencyjnej" TVN-u, który pozwał szereg dziennikarzy usiłując zakazać używania m.in. sformułowania "TVN kłamie" trafiła już nawet do Sejmu, gdzie odbywał się debata. Dziś w Telewizji Republika o cenzorskie zapędy TVN-u Katarzyna Gójska zapytała ministra Przemysława Czarnka, który gościł w programie "W punkt".
To jest element państwa totalitarnego, sztuki totalnej opozycji. Nie od dziś wiadomo, żę opozycja totalna, a w zasadzie totalitarna w Polsce, ma swoje tuby propagandowe. Jedną z nich jest stacja, której nazwę pani wymieniła (TVN - przyp. red.) i która tym pozwem i tą próbą zabezpieczenia pokazuje dokładnie swoje totalitarne metody. Jeżeli się nie pozwala na krytykę materiałów przedstawionych w mediach, to znaczy, że likwiduje się wolność słowa, likwiduje się wolność poglądów, a zatem likwiduje się demokrację
- powiedział Czarnek.
Minister wskazywał też na hipokryzję środowiska związanego z "totalnymi".
Ta sama opozycja totalna ze swoimi tubami propagandowymi nazywa siebie opozycją demokratyczną. Cóż jest demokratycznego w tym, że nie można dyskutować? Cóż jest demokratycznego w tym, że nie można krytykować? Cóż jest demokratycznego w tym, że nie można wytykać błędów? To jest totalitaryzm w czystej postaci i do takiego państwa zmierzają ci z opozycji totalnej i takie państwo mogą nam zafundować, jeżeli by przez przypadek jesienią tego roku wygrali wybory
- ocenił.
Przemysław Czarnek dodał, że sprawa jest ostrzeżeniem, jakie totalitarne metody próbuje serwować "opozycja totalna i jej tuby propagandowe", takie jak TVN.