W sytuacji zagrożenia blokowanie pieniędzy dla Polski - pieniędzy, które mogą posłużyć także milionom Ukraińców, którzy będą uciekali na nasz teren, które mogą posłużyć jeszcze temu żeby dozbroić Ukrainę, mogą dozbroić Polskę, mogą po prostu pokazać Putinowi, że tutaj jest potężny opór i potężna infrastruktura, że nas nie złamią, mogą posłużyć na uzupełnienie naszej infrastruktury energetycznej - to wstrzymywanie tych pieniędzy jest jak celowanie z karabinu. Po prostu Niemcy dalej biorą w tym udział i nie ma na to usprawiedliwienia. Sytuacja się zmieniła, jeśli wybuchnie wojna, Niemcy będą współodpowiedzialne za trzecią wielką wojnę w Europie
- m.in. te niedzielne słowa red. Tomasza Sakiewicza odbiły się szerokim echem w debacie publicznej.
Dzień później naczelny „Gazety Polskiej” wymienił zdania z Krzysztofem Luftem, głównym oburzonym wypowiedzią w „Gościu Wiadomości".
Luft: Złożymy skargę
Krzysztof Luft to postać już lekko przykurzona, zatem przypomnijmy, że ten były członek Platformy Obywatelskiej w latach 1999–2001 był rzecznikiem prasowym rządu Jerzego Buzka, a w latach 2010–2016 członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Został powołany na członka KRRiT 7 lipca 2010 roku z rekomendacji Bronisława Komorowskiego, który wówczas tymczasowo wykonywał obowiązki prezydenta RP.
Podczas środowej Komisji Kultury i Środków Przekazu mówił:
element „fur Deutschland” dalece wykracza poza Donalda Tuska. Tworzy się silną, antyniemiecką atmosferę w Polsce, która - zwłaszcza w obecnej sytuacji - mamy potężny konflikt i problem wojenny za naszą wschodnią granicą, zaczyna to przybierać charakter atakowania naszych zachodnich sojuszników, zwłaszcza jednego. I to w sytuacji, kiedy na wschodzie mamy sytuację napięcia wojennego.
Po zacytowaniu Sakiewicza przekonywał, że „ta wypowiedź, która jest bezprawna, nie spotkała się z żadną reakcją ze strony prowadzącego; ten komentator dalej komentuje wydarzenia w kolejnych programach".
Odnosząc się do słów naczelnego „GP” zarzucił, że „to kwestia naruszenia art. 18 (ustawy o radiofonii i telewizji -red.), który zabrania publikowania treści, godzących w polską rację stanu”.
W ust. 1. ww. art. czytamy:
Luft, argumentując swój zarzut, mówił, że „atakowanie naszych zachodnich sojuszników w sytuacji wojennej za naszą wschodnią granicą, gdzie mamy starcie świata zachodniego i wschodniego, to ewidentne godzenie w polską rację stanu i jako takie jest zabronione”.
Zapowiedział, że złoży w tej sprawie skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Zobacz nagranie:
Sakiewicz: Luft […] sam narusza ten artykuł
Zarzut sformułowany przez Krzysztofa Lufta skomentował dla nas sam naczelny „GP” Tomasz Sakiewicz.
- W polskiej racji stanu jest na pewno obrona interesów polskich, a nie niemieckich. Krzysztof Luft, próbując zakazać mi obrony polskich interesów, a stawiając na niemieckie, sam narusza ten artykuł
- odpowiada i dodaje, że „być może ktoś kompetentny powinien się zająć jego działalnością”.
Tłumaczy, że ostra krytyka Niemiec bierze się z tego, że te „nie wywiązują się z umów, zarówno w ramach Unii Europejskiej, jak i NATO”.
- Krzysztof Luft uważa, że Niemcom wolno wszystko, włącznie z tym, żeby handlować polskim interesem z Moskwą
- mówi dalej.
Sposób rozumowania Lufta porównuje do „sposobu rozumowania człowieka głęboko tkwiącego w PRL-u”, bo - jak tłumaczy - „wtedy przez interes narodowy rozumiało się interes okupującego nas państwa”.
W twitterową dyskusję z Krzysztofem Luftem wdał się również dziennikarz Telewizji Polskiej Michał Rachoń. Wpisy poniżej: