Wczoraj odbyła się gala 25-lecia „Gazety Polskiej”, a laureatami zostali śp. Prezydent Lech Kaczyński i prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Traktuję to jako nagrodę przede wszystkim dla Niego. Ja pomagałem, ale powtarzam – bez Leszka nic bym nie zdziałał – powiedział portalowi niezalezna.pl prezes PiS Jarosław Kaczyński. Podziękował również redaktor Katarzynie Gójskiej i redaktorowi Tomaszowi Sakiewiczowi za pomoc w drodze do „dobrej zmiany”.
Prezes PiS odbierając nagrodę 25-lecia Gazety Polskiej mówił, że nie byłoby „dobrej zmiany”, gdyby nie Lech Kaczyński.
Już po zakończeniu oficjalnych uroczystości, z J. Kaczyńskim rozmawiała nasza reporterka Cyntia Harasim.
- Nagroda 25-lecia "Gazety Polskiej" jest wyjątkowa, tę nagrodę otrzymaliśmy wspólnie. Nie zapomniano o moim bracie, mimo, że już za chwilę 8 lat minie, jak go nie ma wśród nas – powiedział prezes Kaczyński.
Tego wszystkiego co tu jest, z czego się dziś cieszymy, nie byłoby bez Niego. Bez jego umiejętności, bez tej pozycji, którą sobie zdobył w "Solidarności" jeszcze w okresie podziemia, bez jego bardzo umiejętnego budowania relacji z różnego rodzaju ludźmi, często różniącymi się między sobą. Nie bylibyśmy w stanie tego zrobić, ja też nie byłbym w stanie nic zrobić. Dlatego ja to traktuję jako nagrodę przede wszystkim dla niego. Ja pomagałem, ale powtarzam – bez Leszka nic bym nie zdziałał
– mówił nam Kaczyński.
Zapytany o rolę "Gazety Polskiej" w drodze do „dobrej zmiany”, prezes PiS szczególnie mocno podziękował Katarzynie Gójskiej i Tomaszowi Sakiewiczowi.
Sądzę, że poza małymi incydentami – bo były takie, ale zapomnijmy o nich. Tutaj wielkie podziękowania przede wszystkim dla pani Gójskiej i pana Sakiewicza. To oni - kiedy gazeta zboczyła - twardo przekręcili stery i GP popłynęła, i to tak bardzo ostro, pod prąd. Chwilami wydawało się, że utonie, ale były pomocne ręce i tu się pochwalę – nasze też
– powiedział Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS odniósł się do krytyki niektórych działań PiS w „GP”.
Wielokrotnie zgrzytałem zębami czytając gazetę, ale się nie obrażałem. Wiedziałem, że jest to krytyka w dobrej wierze, mimo że często się nie zgadzałem. Polityk czasem z tych bardzo radykalnych pozycji musi zrezygnować, przynajmniej na jakiś czas, ale tak naprawdę, to my chcemy tego samego – by Polska była – jak to mówił mój brat - silnym, szanowanym, poważnym państwem
– powiedział Jarosław Kaczyński.
- Musimy czekać i nie możemy podejmować żadnych pochopnych decyzji, lepiej powiedzieć, że pewnych rzeczy nie da się ustalić, niż ustalać je z ryzykiem. Jestem zdecydowanym zwolennikiem takiej postawy
WYSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY