Poseł Dariusz Matecki nie został wpuszczony do siedziby Telewizji Polskiej przy ul. Woronicza. Polityk poszedł tam z kilkoma konkretnymi pytaniami do "likwidatora" stacji Daniela Grogosza. Okazało się, że nie ma co liczyć na takie same prawa, co poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński.
To pytania z jakimi poseł Matecki udał się do siedziby Telewizji Polskiej. - Skoro Dariusz Joński w tak szybkim trybie uzyskał przetworzone informacje dotyczące zarobków pracowników TVP, nie powinno być zatem żadnego problemu, aby niezwłocznie przekazać mi odpowiedzi na moje pytania, w tym okazać umowy nowych pracowników TVP - argumentował polityk.
Odniósł się tym samym do informacji podanej przez Jońskiego o zarobkach , którą błyskawicznie uzyskał w 2 dni.
Teraz już cały plac przed budynkiem Telewizji Publicznej na Woronicza jest odgrodzony barierkami. W środku w dalszym ciągu siedzą policjanci. Główne wejście jest wyłączone. pic.twitter.com/AR5jD9dz5p
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) December 29, 2023
Okazało się, że poseł Zjednoczonej Prawicy nie miał nawet okazji złożyć swojego pisma. Zostało zablokowane to przez ochronę. Nie pomogło nawet wyjaśnienie, że jest posłem na Sejm i zgodnie z ustawą ma prawo do wstępu.
"Ja tego nie znam"
Jestem w siedzibie Telewizji Publicznej na Woronicza z pytaniami do Daniela Gorgosza nazywanego „Likwidatorem”.
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) December 29, 2023
Pytania mam następujące:
1. udostępnienie i przedłożenie kopii umów zawartych pomiędzy Telewizją Polską a Markiem Czyżem, Pawłem Płuską, Maciejem Orłosiem, Danutą… pic.twitter.com/FXmpQtOQPe