„Księgarnie niezależne to ważne miejsca na kulturalnej mapie stolicy. Budują jej niepowtarzalny klimat i współtworzą lokalną przestrzeń. Organizują spotkania autorskie, debaty, koncerty, pokazy filmów. Są aktywne w mediach społecznościowych. Można tu liczyć na fachową poradę i otwartość na potrzeby czytelniczek i czytelników w każdym wieku”
- czytamy na stronie plebiscytu "Ulubiona Księgarnia Warszawy". Nagradzana niezależność nie spodobała się jednak „Gazecie Wyborczej”.
Głosowali na „niewłaściwą”?
Najlepszą opinią, zdaniem osób, które głosowały, cieszy się prawicowa księgarnia Multibook. I biorąc pod uwagę fakt, że plebiscyt miał potrwać do 4 września, to ona powinna zostać zwycięzcą. Jednak pod koniec sierpnia na portalu „Wyborczej” opublikowano tekst sprzeciwiający się takiemu rezultatowi.
„Czy chcecie, żeby Trzaskowski wręczał w imieniu Warszawy nagrodę i kilkadziesiąt tysięcy złotych księgarni sprzedającej drugi antysemickie, homofobiczne i antyszczepionkowe”
- cytuje portal sympatyzującego z lewicą i ruchem LGBT pisarza Jacka Dehnela.
Wezwania „Wyborczej” nie zmieniły jednak wyniku głosowania i Multibook niezmiennie znajdowała się do dziś na pierwszym miejscu głosowania. Jednak, jak się okazało, pojawiły się inne problemy.
Księgarnia poinformowała, że plebiscyt wciąż nie został zakończony, a na stronie konkursu dzieje się „coś dziwnego”.
Coś dziwnego dzieje na stronie https://t.co/IoyGgHYwC3. Rano była informacja, że głosowanie zostało zakończone, tymczasem teraz ponownie można głosować. Sami zresztą Państwo zobaczcie...https://t.co/g7kyNUt9JQ pic.twitter.com/mzkwWCH3co
— multibook.pl (@multibookpl) September 4, 2022