W efekcie zamiast dyskutować o tym, po co rząd Tuska przekazał dziesiątki milionów na pomoc ofiarom powodzi Owsiakowi, wszyscy mają gadać o tym, że jakiś świr zadzwonił do Owsiaka i czy należy przez niego zabrać koncesję Telewizji Republika. Za jakie konkretnie słowa? Tego nikt nie pisze, bo musiałby napisać, że chodzi właśnie stawianie pytań, czy przekazywanie wspomnianych pieniędzy przez rząd Tuska Owsiakowi ma sens. To był właśnie ten hejt i to szczucie, o jakim opowiadają Owsiak, obrońca Jaruzelskiego i miłośniczka wywiadów z ludźmi wojskowej bezpieki i trepami z LWP. Gdyby faktycznie w Republice był jakiś hejt, media trzęsłyby się od cytatów. Ale cytatów nie ma, żadnych.
Gdy Fakty TVN próbują znaleźć taki cytat, wycinają fragment mojej wypowiedzi, która ukazała się PO WSPOMNIANYCH POGRÓŻKACH: „On powinien te występy w KC PZPR dawać”. Nie informując, że to cytat z książki „Wyznania kontestatora” Marka Piekarczyka z zespołu TSA, który mówi o roli Owsiaka w PRL w Jarocinie. Cały cytat? Ależ proszę, jest bardzo smakowity: „W mieście, które stało się enklawą buntu młodego pokolenia przeciw komunie i miejscem prawdziwego rockandrollowego protestu, on wygadywał bzdury i rozwadniał ten protest metodami wątpliwej jakości. Zrobił kpinę z protestu, z kontrkultury. Strasznie mi się wtedy naraził. Czemu nie organizował swoich akcji w Komitecie Centralnym PZPR albo pod Pałacem Kultury”.
Może TVN poda go w całości? No jakoś jest pewien, że tego nie zrobi.
Czy ktokolwiek z doświadczonych dziennikarzy wierzy w wersję Owsiaka i Tuska? Od prawa do lewa, żaden. Czy rozumieją, na czym polega chamska manipulacja? Od prawa do lewa, wszyscy. Czy widzą potrzebę, by wyjaśnić ludziom to, co znakomicie rozumieją? Tylko nieliczni. Bo tych, co odezwą, Owsiak też zaliczy do szczujących na niego hejterów, przez których może nie dożyć jutrzejszego dnia, a co najgorsze, dzieci nie dostaną pomocy.