W środę prezes Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz poinformował, że do domu dziennikarki stacji Moniki Borkowskiej przyjechała policja w celu wręczenia jej wezwania na przesłuchanie. Ocenił, że czynności związane są z "wyczynami członków kierownictwa stacji". Z dzisiejszego wpisu Borkowskiej wynika, iż była przesłuchiwana w czwartek.
"Melduję, że żyję. Ja już po. Miałam wrażenie, że nawet funkcjonariusz, który odczytywał pytania, czuł absurd sytuacji"
– napisała na platformie X.
Dodała, że więcej powiedzieć nie może, choć odniosła wrażenie, że "ktoś tu szuka nerwowo i „po omacku”.
Melduję, że żyję 🤓
— Monika Borkowska (@monikaborkow1) October 16, 2025
Ja już po. Miałam wrażenie, że nawet funkcjonariusz, który odczytywał pytania, czuł absurd sytuacji🙃
Więcej powiedzieć nie mogę, choć mam wrażenie, że ktoś tu szuka nerwowo i „po omacku”.
Trzymajcie się 😀 https://t.co/QkmTATNrvV
Warto dodać, iż o działaniach służb pod adresem dziennikarzy pisał wczoraj szef wydawców Republiki Jarosław Olechowski. - Prokuratura Donalda Tuska taśmowo wzywa na przesłuchania dziennikarzy Republiki oraz byłych dziennikarzy TVP i pracowników TAI, nawet sekretarki i kierowców - oznajmił i dodał, że służby wypytują m.in. o niego.
Działania prokuratury ocenił jako "cyrk" i przekazał, że "śledczy zadają na przykład takie pytania: „czy zna pan Olechowskiego i co może o nim powiedzieć”. - Jak dotąd nic nie zaleźli, więc rośnie desperacja śledczych działających na polityczne zamówienie: „dorwać Olechowskiego” - stwierdził.