Postanowiliśmy nie spocząć, dopóki nie stworzymy chociaż jednej gazety, która wydrukuje tą listę agentów. Po to właśnie stworzyliśmy "Gazetę Polską" - mówił w programie Gość Wiadomości na antenie TVP Info redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz. Dziennikarz wspominając okres "nocnej zmiany" przypomniał również jak Lech Wałęsa walczył o pozostawienie w Polsce rosyjskich wpływów.
"Nocna zmiana, z jednej strony doprowadziła do tego, że przywrócono układ pookrągłostołowy, układ, który opierał się w jakiejś mierze o sowieckie służby, ale z drugiej strony, był potężnym szokiem dla społeczeństwa, obudzeniem".
- mówił Sakiewicz.
#NocnaZmiana z jednej strony doprowadziła do tego, że przywrócono układ pookragłostołowy - układ, który się opierał w jakiejś sferze o sowieckie służby - o ich miejscowych agentów, ale z drugiej strony był potężnym szokiem dla społeczeństwa.@tvp_info pic.twitter.com/9TlHIXv3Cu
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) June 5, 2022
Jak przypomniał dziennikarz, wydarzenie jest ściśle związane z Gazetą Polską. "Nas, nas wyrzucono - tę ekipę, która potem ją tworzyła z Nowego Świata. Postanowiliśmy nie spocząć, dopóki nie stworzymy chociaż jednej gazety, która wydrukuje tą listę agentów. My ją wydrukowaliśmy, wiele miesięcy później, w rocznicę, ale wydrukowaliśmy. Po to właśnie stworzyliśmy Gazetę Polską" - wspominał Sakiewicz.
Redaktor naczelny "GP" przypomniał również falę zdarzeń na rzecz lustracji - powstanie urzędu rzecznika interesu publicznego, powstanie Instytutu Pamięci Narodowej, raport na temat likwidacji WSI.
"To wszystko doprowadziło do tego, że archiwa ubeckie przestały być tajne, a Sowieci, Kreml, stracili tutaj ogromne wpływy. Nie byłoby możliwości wejścia Polski do NATO, gdyby nie ruszono tej sprawy"
- stwierdził dziennikarz.
Historia @GPtygodnik wiąże się ściśle z Nocną Zmianą, bo przecież nas wyrzucono - tę ekipę, która potem ją tworzyła z Nowego Świata i myśmy postanowili nie spocząć, aż stworzymy gazetę - jedną chociaż gazetę, która wydrukuje tę listę agentów i ją wydrukowaliśmy.@tvp_info pic.twitter.com/Y0oRre0MeV
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) June 5, 2022
Zdaniem dziennikarza, skutki pozostawienia wpływów rosyjskich oraz "baz, o które walczył Lech Wałęsa", widać dzisiaj w państwach, które nie weszły do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
"Enklawy, które Rosjanie mieli w Ługańsku, czy Doniecku, które były oficjalną przyczyną ataku na Ukrainę, to dokładnie takie enklawy, chciał zrobić Lech Wałęsa na terenie Polski w bazach posowieckich. Chciał zrobić eksterytorialne enklawy, do których państwo polskie nie miałoby wstępu, kontrolowaliby to agenci, czy wręcz nawet byli wojskowi rosyjscy, robiąc tam umownie biznesy, ale one byłyby wyłączone z terytorium państwa polskiego"
- przypomniał Tomasz Sakiewicz. Jak dodał, te zamiary rosyjskie zrealizowano gdzie indziej.
"Polska dała radę, ale za ogromną cenę ludzi takich jak Jan Olszewski, Antonii Macierewicz, Piotr Naimski. Izolacja, wykpiwanie, poniżanie, procesy, jakie miała Gazeta Polska, próby aresztowania dziennikarzy, zastraszania - to wszystko była wielka maszyna, która miała nas zniszczyć"
- mówił.
"Nie dali rady i to jest największy sukces niepodległej Polski"
- skwitował redaktor naczelny "GP".
Opozycja musi poszukać źródeł wiarygodności, a z tym jest naprawdę trudno. W dodatku mają problem z obiecywaniem, bo są bardzo ze sobą skłóceni.@tvp_info pic.twitter.com/stWHnVKzzx
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) June 5, 2022