Sędziowie z Krakowa poczuli się obrażeni słowami wywiadu z premierem Mateuszem Morawieckim i pozwali... „Gazetę Polską”. Żądają od redakcji sprostowania autoryzowanej wypowiedzi! – Trzeba by do tego powołać specjalny trybunał – ironizuje Krzysztof Skowroński, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Jednak proces będzie „na serio”.
Informowaliśmy, że grupa kilkudziesięciu sędziów orzekających w Sądzie Okręgowym w Krakowie składa pozew przeciw „Gazecie Polskiej”.
Jak widać po tym działaniu grupy sędziów, dla nich wolność słowa kończy się tam, gdzie zaczyna konstruktywna krytyka ich środowiska
– mówiła nam wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek.
– Dziwne, ale cóż... Sędziowie to doświadczeni prawnicy i chyba wiedzą, co robią
– zastanawiał się sędzia Maciej Mitera, rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa.
Pozew podpisali m.in. Beata Morawiec, prezes Stowarzyszenia Sędziów „Themis”, i były rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa Waldemar Żurek, z którym skontaktowaliśmy się wczoraj. Podczas rozmowy przywoływał rozmaite analogie. Potwierdził, że pozwu przeciw premierowi jeszcze nie ma, a prawo prasowe pozwala na repliki.
– A jeśli ktoś by pana nazwał złodziejem, to chciałby pan zareagować? – podpytywał dziennikarza.
Sędzia jest przekonany, że proces o sprostowanie potoczy się w szybkim tempie, orzeczenie może zapaść nawet na pierwszej rozprawie.
To nie będzie postępowanie z Kodeksu cywilnego o ochronę dóbr osobistych, ale z Prawa prasowego, a takie procesy z reguły toczą się szybko
– twierdzi Żurek.
Ciekawe jest jego tłumaczenie, dlaczego pozew został teraz złożony – pięć miesięcy po publikacji wywiadu. Sędzia przyznał, że zwłoka to skutek kampanii przed wyborami samorządowymi.
Premier był w niej bardzo aktywny i chcieliśmy uniknąć posądzenia o udział w politycznych rozgrywkach
– przekonuje sędzia z Krakowa.
Przy okazji zasugerował wycofanie pozwu, jeśli na łamach „Gazety Polskiej” opublikowane zostanie sprostowanie. – Wtedy rozważymy rezygnację – usłyszeliśmy.
Na taką propozycję już odpowiedział Tomasz Sakiewicz.
– Jeśli sędzia Żurek ma legitymację do reprezentowania kilkudziesięciu sędziów, to zapraszam do rozmowy
– podkreśla redaktor naczelny „Gazety Polskiej”. Od razu wyszedł też z inną propozycją: – Jeśli sędzia ma problem ze zrozumieniem Prawa prasowego, to zapraszamy do udziału w szkoleniu, zorganizujemy takie.
Cały tekst w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Serdecznie polecamy wtorkowe wydanie "Codziennej".
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 26 listopada 2018
Więcej na https://t.co/1HYRtWiDJA #GPC#RussiaUkraine #Ukraina #Rosja pic.twitter.com/blcDTAo0eR