Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Media

Ajajaj! Ostra jazda w Republice po prof. Chmaju. Gamoń, lizus, sprzedawczyk, łajdak! (FILM)

- Gamoń, lizus, aż dziwne, że on się nie bał ostracyzmu w szkole – tak o Marku Chmaju wyraziła się Monika Rutke. - U nas to byłby człowiek, któremu ręki by się na korytarzu nie podawało. Zdrajca, sprzedawczyk, łajdak – mówił Robert Bąkiewicz. - Nawet ludzie z naszych roczników, którzy później trafili do Gazety Wyborczej, traktowali by go tak samo jak my, jak kosmitę – dodał prowadzący Kulisy manipulacji Piotr Lisiewicz. Komentatorzy tak odnieśli się do faktu, że prof. Marek Chmaj, czołowy prawnik ekipy Tuska, wygrał w 1989 roku (!) olimpiadę wiedzy o PZPR. Ostrą jazdę komentatorów z Chmajem obejrzą Państwo pod tym tekstem (FILM).

Pokoleniowe pytanie o Marka Chmaja, prawnika wspierającego ministra Waldemara Żurka, zadał Piotr Lisiewicz: - Wszyscy urodziliśmy się w latach 70., Monika była punkówą, Robert dorastał wśród narodowców, ja robiłem happeningi Naszości, a np. Sławek Cenkiewicz był metalem. Ale dla każdego z nas Chmaj w 1989 r., gdy komunizm się wali i wszyscy robią z niego szyderę, był kosmitą, kolesiem w którego istnienie trudno uwierzyć. I nawet ludzie z naszych roczników, którzy później trafili do Gazety Wyborczej, traktowali by go tak samo.
Zapytał, jak Chmaj zostałby potraktowany w szkole, do której chodzili komentatorzy:

- To byłby dla nas gamoń, lizus, osoba z którą lepiej się nie pokazywać publicznie. Ta osoba sama by się ośmieszała. Aż dziwne,  że on się nie bał ostracyzmu w szkole

– skomentowała Monika Rutke, dziennikarka Telewizji Republika.

- U nas to byłby człowiek, które ręki by się na korytarzu nie podawało. Zdrajca, sprzedawczyk, łajdak. U nas był festiwal filmów radzieckich, gdzie wpuszczali wszystkich na filmy za darmo, ale sale były puste, bo nikt nie chciał na to chodzić

– wspominał Robert Bąkiewicz. Jak mówił, czymś absurdalnym był fakt, że Chmaj został znawcą partii, która za chwilę miała ze wstydem wyprowadzić sztandar, bo kojarzyła się z wysługiwaniem się Moskwie i skompromitowanym ustrojem.

- W 1989 r. komuna się sypie, rozpada się, wtedy jak ktoś miał rodziców komuchów, to się do tego nie przyznawał, bo to był najgorszy wstyd. Ktoś wtedy wygrywałby olimpiadę wiedzy z PZPR, podlegałby bezwzględnie ostracyzmowi społecznemu

– dodawał.

- Jeśli Dorota Wysocka-Schnepf jest symbolem obciachu, to Chmaj jest takim symbolem do kwadratu

– podsumował Piotr Lisiewicz.

Ostrą jazdę w Republice zobaczyć można poniżej:

Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane