Dziś na stronach internetowych "Gazety Wyborczej" pojawił się tekst Jacka Gądka dotyczący Michała Rachonia. Już w tytule autor pisze o "wojnie w TVP". "Jacek Kurski stara się jak najbardziej ograniczyć obecność Michała Rachonia. Już zmniejszono mu liczbę programów "Minęła dwudziesta" i to mimo że jego programy miały wyższą oglądalność niż inne" - mówi cytowana w tekście "osoba z kręgów TVP".
W opublikowanym w minioną środę wydaniu tygodnika "Gazeta Polska" znalazł się obszerny tekst Piotra Lisiewicza o Michale Rachoniu - "Kochany, nienawidzony, oglądany. Michał Rachoń zmienia oblicze telewizji". Autor pisze o pochodzących rodem z USA nowatorskich technikach, jakie wprowadził do TVP prowadzący "Woronicza 17".
Nowości wprowadzane przez Rachonia usiłowano ośmieszać (...) Ośmieszanie trwało jednak niedługo, ponieważ wkrótce pomysły Rachonia zaczęły powielać stacje komercyjne, a nawet niektóre programy… sportowe
- pisze Piotr Lisiewicz.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kochany, nienawidzony, oglądany. Michał Rachoń zmienia oblicze telewizji
Na początku lipca w mediach pojawiła się informacja o tym, że w telewizji publicznej będzie dla Michała Rachonia mniej miejsca. Ograniczona zostanie liczba prowadzonych przez niego wydań programu "Minęła Dwudziesta" - z trzech do dwóch w tygodniu. Warto zauważyć jednak, że program "Minęła Dwudziesta" bije w ostatnim czasie rekordy oglądalności.
CZYTAJ WIĘCEJ: Program „Minęła 20” z największą oglądalnością w kraju!
Dziś osobą Michała Rachonia zainteresowała się "Gazeta Wyborcza". Na stronach internetowych dziennika pojawił się tekst Jacka Gądka: "Wojna w TVP o Michała Rachonia to pozorne nieporozumienie. 'Kurski musi zobaczyć, że mają siłę'". Autor podkreśla we wstępie, że prowadzącego "Woronicza 17" wzięło w ostatnim czasie mocno w obronę środowisko związane z "Gazetą Polską".
"W "GP" doszli do wniosku, że trzeba otworzyć potężny front obrony Michała Rachonia, bo inaczej Jacek Kurski stopniowo będzie go, a razem z nim środowisko "GP", marginalizować i wypychać z anteny. Pokazali, że są silni i zdeterminowani do obrony swojego człowieka"
- mówi cytowana w tekście "Wyborczej" "osoba z kręgu TVP znające relacje w telewizji publicznej". Autor artykułu zaznaczył, że "za" Michałem Rachoniem stanęli m.in. Piotr Lisiewicz i Ryszard Kapuściński, szef Klubów "Gazety Polskiej".
- W "GP" Rachoń opisywany jest jak ikona wolnych mediów. Do TVP, gdzie szybko się zadomowił, trafił tuż po odbiciu przez PiS Telewizji Polskiej. Stał się gwiazdą anten TVP. Ma bardzo dobre kontakty z Antonim Macierewiczem - ich wywiady trudno zliczyć
- czytamy w tekście "GW".
W dalszej części, cytowane źródło w TVP wyraźnie wskazuje na istniejący w telewizji publicznej stan rzeczy.
- (...) przycinanie środowiska "Gazety Polskiej" w TVP trwa, a na antenie brylują osoby z konkurencyjnego ośrodka medialnego - "Sieci" braci Jacka i Michała Karnowskich
- mówi rozmówca "Wyborczej". Autor tekstu dodaje w jednym z kolejnych akapitów, że "Gazeta Polska" jest w TVP "coraz niemilej widziana".
"Źródło w TVP" cytowane w tekście wskazuje na pewien brak logiki w działaniach TVP:
"Jacek Kurski stara się jak najbardziej ograniczyć obecność Michała Rachonia. Już zmniejszono mu liczbę programów "Minęła dwudziesta" i to mimo że jego programy miały wyższą oglądalność niż inne. Jeśli kierować się słupkami, to taki ruch nie jest logiczny"
- czytamy na stronach "Wyborczej". Dalej, rozmówca "GW", wskazuje na to, że Michał Rachoń jest "niesterowalny".
"Ma dużą swobodę w doborze tematów i gości do swoich programów, a szefostwo telewizji chciałoby mieć nad nim jakąś kontrolę"
- podkreśla "źródło w TVP" cytowane w tekście.
Jak Państwo odczytują artykuł "Wyborczej" o Michale Rachoniu? Zachęcamy do udziału w naszej sondzie: