"Spółki związane z byłym ministrem Donalda Tuska już za rządów Zjednoczonej Prawicy zarobiły miliony na kontraktach z państwowymi spółkami energetycznymi. Śledczy sprawdzają, czy w latach 2016–2017 przy ich zawieraniu nie dochodziło do korupcji i nieuczciwej konkurencji, a także czy nie były one realizowane dzięki… przywłaszczonej technologii" - pisał na łamach wydanej 13 lipca 2022 r. "Gazety Polskiej" Piotr Nisztor.
"Gazeta Polska" przypomniała, że 60-letni Aleksander Grad przez cztery lata zasiadał w fotelu ministra skarbu. Potem kierował państwową spółką mającą wybudować w Polsce elektrownię atomową. Obecnie jest związany z zarządzaną przez syna Pawła grupą MGGP, świadczącą usługi inżynieryjne, w tym m.in. wykonywanie zdjęć lotniczych. Od 2020 r. były minister zasiada w radach nadzorczych nie tylko spółki MGGP, ale także podmiotów zależnych: MGGP Aero i Vimap.
Z ustaleń "GP" wynika, że obydwie firmy pod rządami Zjednoczonej Prawicy zarobiły miliony na kontraktach z kontrolowanymi przez Skarb Państwa spółkami energetycznymi. Prokuratura Regionalna w Lublinie i Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) sprawdzają, czy przy zawieraniu części z nich – tych z lat 2016–2017 – nie dochodziło do korupcji. Z kolei Prokuratura Okręgowa w Olsztynie bada inne wątki tej sprawy: podejrzenie czynów nieuczciwej konkurencji przy przetargach wygrywanych przez Vimap i MGGP Aero, a także rzekomego przywłaszczenia technologii wykorzystywanej potem do świadczonych usług.
Tekst nie spodobał się synowi Aleksandra Grada, Pawłowi, szefowi grupy MGGP S.A.
W rozmowie z portalem wp.pl zapowiedział pozew przeciwko "Gazecie Polskiej", a także przeciwko TVP Info.
- Skala ataku na spółki grupy MGGP S.A. jest tak duża, że pozwiemy "Gazetę Polską" oraz TVP Info. Insynuacje, które pojawiają się w tekście i materiałach telewizyjnych, są działaniem na szkodę naszych podmiotów i mogą destabilizować naszą działalność
- powiedział Paweł Grad.
Grad junior uważa, że "publikacja to polityczna gra z wykorzystaniem nazwiska jego ojca". MGGP S.A. w przesłanym Wirtualnej Polsce oświadczeniu utrzymuje, że w tekście postawiono "szereg poważnych, ale całkowicie bezpodstawnych zarzutów".
Paweł Grad w rozmowie z wp.pl rzucił także oskarżenie pod adresem wspomnianych mediów, mówiąc, że "trudno (...) nie odnieść wrażenia, że redakcje realizują swoje cele polityczne" dlatego, że firma Grada "współpracuje z największymi inwestorami instytucjonalnymi w kraju".