Zbigniew Boniek, odnosząc się do zarzutów dotyczących cenzurowania nieprzychylnych mu dziennikarzy, stwierdził, że tekst Piotra Nisztora na jego temat powstał na czyjeś zamówienie. – To oczywiste, że tekst powstał na zamówienie, bo ja go zamówiłem i będę zamawiał następne teksty – wyjaśnił Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”.
27 sierpnia br. Sąd Okręgowy w Warszawie wydał postanowienie, na podstawie którego zakazał red. Piotrowi Nisztorowi publikacji dotyczących obecnego prezesa PZPN Zbigniewa Bońka. Sąd nakazał Nisztorowi również usunięcie materiałów już opublikowanych na portalu YouTube oraz Twitterze. Wkrótce okazało się, że podobne postanowienie dotyczy wydawcy „Gazety Polskiej Codziennie”, spółki Forum SA.
O sprawę cenzury prewencyjnej zapytał Zbigniewa Bońka na antenie RMF 24 redaktor Robert Mazurek.
Wydaje mi się, że w każdym kraju demokratycznym każdy ma prawo dbać o to, żeby nie pisano o nim nieprawdy. Jeśli ktoś sobie zaserwował serial i pisze nieprawdę na mój temat... Z jakiej przyczyny facet, który w ogóle mnie nie zna, pan Nisztor, i gazeta, która nie miała ze mną żadnych stosunków nigdy nigdzie, po 15–20 latach, niby przez jakiegoś agenta zaczyna mnie atakować. Musi być jakaś przyczyna Uważam, że tutaj została przekroczona pewna granica i jedyna przykrość, która jest dla mnie osobiście, jest taka, że chciałbym wiedzieć, skąd poszło zamówienie. To jest zamówienie, umówmy się, że ni stąd, ni zowąd ktoś zaczyna dzień w dzień pisać o tym niestworzone rzeczy.
- przekonywał prezes PZPN.
Do sprawy „zamówienia” odniósł się redaktor naczelny „Gazety Polskiej Codziennie” Tomasz Sakiewicz.
To oczywiste, że tekst powstał na zamówienie, bo ja go zamówiłem i będę zamawiał następne teksty. Pan Zbigniew Boniek nie wie, co to jest dziennikarstwo, na czym polega wolność słowa. Nie rozumie tego. Jak w stanie wojennym założył koszulkę Związku Sowieckiego, tak do tej pory nie jest w stanie jej z siebie ściągnąć.
- ocenił redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i Codziennej.
W obronie wolności słowa stanęło także Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, wyrażając swój stanowczy sprzeciw w związku z nakazem stosowania cenzury.
„Sąd Okręgowy w Warszawie łamie art. 54. Konstytucji RP, który w pkt 2 mówi jednoznacznie: »Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane«. W skandaliczny sposób narusza to zasadę wolności słowa demokratycznego państwa”.
– napisał Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.