Sędziowie z Gorzowa Wlkp. nie chcą zajmować się seksskandalem w tamtejszym WORD. „Codzienna” ustaliła, że kilku już wyłączyło się z orzekania ws. prywatnego aktu oskarżenia złożonego przez Jarosława Śliwińskiego, twierdząc że znają jedną ze stron. Dlatego nie wiadomo kiedy proces ruszy. A z jego przebiegu będzie można wywnioskować, czy doczekamy się sprawiedliwego finału afery.
Wczoraj potwierdziliśmy, że prokuratura jednak wszczęła śledztwo z zawiadomienia Magdaleny Szypiórkowskiej, która twierdzi, że padła ofiarą mobbingu oraz molestowania seksualnego. I wskazuje na Jarosława Śliwińskiego, dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Gorzowie Wlkp., zarazem działacza Platformy Obywatelskiej. Czego konkretnie dotyczy postępowanie? - Naruszania praw pracowniczych wobec byłej już pracownicy WORD. Miały one polegać na stosowaniu wobec niej mobbingu i molestowania seksualnego – mówił Łukasz Gospodarek z Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp. Zawiadomienie złożyła także marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak, ale nie wtedy kiedy dowiedziała się o aferze, a dopiero, gdy opisali ją dziennikarze „Gazety Lubuskiej”. Kolejna odsłona seksafery z Gorzowa w artykule red. Grzegorza Brońskiego pt. „Sędziowie nie chcą zajmować się seksaferą! Czy znają dyrektora WORD?” w środowej „Gazecie Polskiej Codziennie”.
Nie tylko zwykli Polacy nie chcą się dzielić paliwem z Niemcami. Politycy również są przeciwni solidarności gazowej, o którą apeluje Bruksela.
Komisja Europejska chce narzucić Polsce i innym krajom redukcje zużycia gazu, a jednocześnie wprowadzić mechanizm dzielenia się zasobami gazu. Polscy politycy są gremialnie przeciwko takiemu rozwiązaniu i dodają, że nic nie może się odbyć kosztem obywateli.
Komisja Europejska chce zmniejszyć o 15 proc. zużycie gazu w Europie. Jednocześnie pozostawia sobie możliwość ogłoszenia stanu alarmowego w UE powodującego obowiązkowe zużycie gazu w państwach UE i przekierowywanie go do innych krajów. To odpowiedź przede wszystkim na problemy Niemiec, które w ostatnich latach prowadziły politykę uzależnianie siebie i reszty Europy od błękitnego paliwa. M.in. dlatego Polska teraz sprzeciwia się postulatom Komisji Europejskiej.
- Trudno znaleźć państwo, które lepiej niż Polska rozumie solidarność w ostatnich miesiącach. Ale solidarności musi towarzyszyć wolność. Zdecydowanie nie zgadzamy się na to, aby Komisja Europejska narzucała państwom członkowskim cele redukcyjne, które zmuszałby nas do ograniczenia zużycia gazu.(…) Miks energetyczny i polityka energetyczna jest kompetencją państw członkowskich – powiedziała wczoraj minister Anna Moskwa podczas Nadzwyczajnej Rady Unii Europejskiej ds. Energii. Co sądzą inni nasi politycy? Więcej w środowej „Gazecie Polskiej Codziennie” w artykule red. Jacka Liziniewicza „Polscy politycy przeciwni solidarności gazowej”.
Okazuje się, że antyszczepionkowcy chcą robić politykę. Środowiska te po raz kolejny próbują stworzyć w Polsce ruch polityczny. Na czele nowego ugrupowania stoi Rafał Piech, prezydent Siemianowic Śląskich, który twierdzi, że szczepionki to broń biologiczna, a wirus małpiej ospy został stworzony w laboratorium. Przekaz ten jest zbieżny z rosyjską propagandą. Z powstania inicjatywy nie są zadowolone środowiska tworzące Konfederację. Obawiają się bowiem konkurencji i kolejnych podziałów.
W zeszłym roku Rafał Piech ogłosił założenie ruchu Polska Jest Jedna. Jego głównym celem jest walka z tzw. segregacją sanitarną. Z prezydentem Siemianowic Śląskich spotkał się we wrześniu zeszłego roku patoyoutuber Wojcicech Olszański, znany także jako Aleksander Jabłonowski, który wielokrotnie chwalił rządy Władimira Putina. – Władzę powinni sprawować tacy ludzie jak pan – zwrócił się Olszański do Piecha. - Życzyłbym sobie, żeby pan w sposób czarodziejski od jutra zastąpił prezydenta Dudę – mówił patoyoutuber. - Panie prezydencie, kocham pana, za to co pan zrobił do tej pory – wyznał Olszański. Patoyoutuber publicznie nawoływał m.in. do zabijania posłów i w związku z tym został aresztowany. Areszt został jednak uchylony przez Sąd Okręgowy w Bydgoszczy. Więcej w artykule red. Huberta Kowalskiego „Dezinformują o małpiej ospie”.
To prawdziwy skandal! Rafał Trzaskowski chce zablokować patriotyczny pochód. Prezydent Warszawy znowu walczy z inicjatywami patriotycznymi. Na 1 sierpnia 2022 r. środowiska narodowe zaplanowały 11. już odsłonę Marszu Powstania Warszawskiego, a wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł nadał wydarzeniu charakter cykliczny. To rozwścieczyło wicelidera PO, który odwołał się od tej decyzji do sądu. - Rafałowi Trzaskowskiemu bliżej jest do Berlina niż do Warszawy – mówi „Codziennej” historyk Tadeusz Płużański.
Wielkimi krokami zbliża się 78. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego - największego zrywu niepodległościowego w czasie drugiej wojny światowej. Z tej okazji jak co roku przygotowywanych jest wiele inicjatyw patriotycznych, edukacyjnych i upamiętniających. Jedną z nich jest Marsz Powstania Warszawskiego organizowany przez środowiska narodowe, m.in. te same które są inicjatorami słynnego już nie tylko w Polsce ale i na świecie Marszu Niepodległości.
W tym roku miała się odbyć już jedenasta edycja pochodu ku czci bohaterów stolicy z 1944 r. W związku z tym wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł podjął decyzję o nadaniu wydarzeniu charakteru cyklicznego do 2024 r. Oznaczałoby to, że w czasie trwania marszu na jego trasie m.in. nie mogłyby być organizowane żadne inne inicjatywy, czy happeningi. Więcej w artykule „Awantura o Marsz Powstania Warszawskiego” red. Jana Przemyłskiego.
Podczas gdy większość cywilizowanych krajów i światowych polityków nie chce mieć nic wspólnego z Władimirem Putinem. A były kanclerz Niemiec mocno pracuje na miano najwierniejszego przyjaciela rosyjskiego dyktatora. Gerhard Schröder, bo o nim mowa, postanowił spędzić urlop w Moskwie, zachwalając uroki miasta, z którego Putin steruje ludobójczą machiną przeciw Ukrainie.
Prezydent Rosji od dawna lubi otaczać się ludźmi oderwanymi od rzeczywistości, bo tylko tacy nie dostrzegają skali barbarzyństwa i dyktatorskiej polityki prowadzonej przez przywódcę Kremla. Wśród zachodnich przyjaciół Putina należy wymienić m.in. amerykańskiego aktora (posiada też obywatelstwo FR) Stevena Seagala. 70-latek nie widzi rosyjskiej winy w inwazji na Ukrainę i lansuje teorię, że to „zewnętrzne siły” doprowadziły do konfliktu. Seagal bardzo lubi też przebywać w Rosji. Jak się okazuje, stolica Rosji to bardzo dobry wakacyjny kierunek również według byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schrödera. Czy były kanclerz Niemiec rzeczywiście jedzie tylko na wakacje? Odpowiedź w środowej „Codziennej” w artykule pt. „Schröder jedzie na wakacje do Moskwy” red. Konrada Wysockiego.
I na koniec coś optymistycznego: bezrobocie jest najniższe od 32 lat, a na koniec roku będzie jeszcze niższe. Bezrobocie w czerwcu spadło do 4,9 proc. z 5,1 proc. w maju. – Tak dobrego wyniku nie odnotowano od 32 lat – skomentowała Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej. Zdaniem analityków Konfederacji Lewiatan na koniec roku bezrobocie będzie jeszcze niższe i wyniesie 4,3–4,5 proc.
- To wspaniałe informacje – powiedziała minister. – To niezmiernie ważne, by każda osoba, która chce podjąć zatrudnienie, mogła znaleźć pracę. Cieszę się, że udało nam się ochronić miejsca pracy w czasie pandemii, a bezrobocie w Polsce spada nadal, mimo niełatwej sytuacji geopolitycznej w naszej części świata – stwierdziła. Szczegóły w art. „Pracy w Polsce nie brakuje” red. Lucyny Piwowarskiej.