Wymyślona przez niego formuła totalnej opozycji pozwoliła przetrwać tej bezideowej formacji przez poprzednią kadencję i sprawiła, że nadal jest ona dość silna. A trzeba przypomnieć, że nie miał on łatwej drogi, bo po przegranych wyborach musiał gryźć się z nadzieją opozycji Ryszardem Petru i jego Nowoczesną oraz wschodzącym gwiazdorem Mateuszem Kijowskim, liderem KOD. Obu tych geniuszy nie ma już praktycznie w polityce. Grzegorz Schetyna jest. I mimo że jest szeregowym posłem, nadal to właśnie w jego głos wsłuchują się dziennikarze i politycy innych formacji. Nie ma więc wątpliwości, że po rocznym eksperymencie z przewodniczącym Borysem Budką wróci Grzegorz Schetyna. Platforma przez rok nie przedstawiła żadnego świeżego pomysłu. Teraz zaczęły się rozłamy. Partia bez wodza zacznie samoczynnie znikać. Chciał nie chciał, w PO – albo Schetyna, albo śmierć.