Opozycja z wyborów prezydenckich, sporu o ich termin, uczyniła w tej chwili swój główny oręż polityczny. Okazuje się, że demokracja już nie jest tyle warta, żeby choć trochę dla niej poświęcić. - czytamy w felietonie Tomasza Sakiewicza, który ukazał się na łamach „Gazety Polskiej Codziennie”.
W pełni rozumiem troskę o zdrowie i bezpieczeństwo obywateli. Rzeczywiście życie i zdrowie ludzi są najważniejsze i nie wolno ich ryzykować, ale twierdzenie, że zła sytuacja ekonomiczna, krach gospodarczy lub choćby załamanie powodują, że należy odwołać wybory, jest szczytem nieodpowiedzialności i niezrozumienia, czym powinno być demokratyczne państwo. Prawda jest taka, że gdyby opozycja rzeczywiście chciała przełożenia wyborów, ma zawsze możliwość zgłoszenia poprawki do konstytucji i negocjowania tych zapisów z Prawem i Sprawiedliwością. Nic takiego się nie stało. Przynajmniej do momentu pisania tego tekstu żaden z opozycyjnych klubów parlamentarnych takiej poprawki nie zgłosił. Być może się boją, że gdyby zaproponowano konkretne rozwiązanie, np. przeniesienie wyborów na czerwiec, to PiS mogłoby to wziąć na serio. Tymczasem im chodzi tylko i wyłącznie o to, żeby się awanturować o termin wyborów, a nie o to, by cokolwiek zmieniać.
Tomasz Sakiewicz
O działaniach opozycji mówił dziś również prezes PiS Jarosław Kaczyński na antenie Polskiego Radia:
Konstytucyjnie rzecz biorąc nie ma możliwości odłożenia wyborów prezydenckich, a tym bardziej na rok, bo słyszę takie propozycje [...] Mamy z jednej strony tych, którzy chcą przestrzegać i tych, którzy wykorzystują to instrumentalnie i podporządkowują swoim interesom. To sytuacja zero-jedynkowa, my chcemy działać zgodnie z konstytucją i mam nadzieje, że sejm nam to dziś umożliwi.
- powiedział dzisiaj w Polskim Radiu prezes PiS, Jarosław Kaczyński.