Niestety, spora część niemieckich i platformerskich mediów oraz politycy totalnej opozycji dowodzą kolejny raz, że państwo, konstytucja, demokracja czy wreszcie uczciwa debata to pojęcia im obce. Nie ma możliwości przesunięcia terminu wyborów, a opowieści, że można to zrobić, wprowadzając stan wyjątkowy, to kłamstwo – podstaw prawnych do tego nie ma. Jedyna możliwość to zmiana konstytucji i to zaproponował Jarosław Gowin. Jeśli opozycja się nie zdecyduje tej propozycji poprzeć, wybory – tak mówi konstytucja – muszą odbyć się najpóźniej do 23 maja, to jest na 75 dni przed końcem kadencji prezydenta, która mija 6 sierpnia. Jeśli ktoś szanuje polskie państwo, konstytucję i prawa demokracji, dobrze to rozumie.