Nie po raz pierwszy polityczna walka po niepowodzeniach przy urnie wyborczej jest przenoszona na ulice, gdzie próbuje się sterować i manipulować emocjami tłumu. Wcześniej były groźby zwołania „polskiego Majdanu”, teraz opozycja z Martą Lempart na czele krzyczy o powołaniu Rady Koordynacyjnej, jak miało to miejsce na Białorusi. To pokazuje nie tylko, jaką narrację próbuje narzucić opozycja, ale też że w walce politycznej nie cofnie się przed dowolnymi nadużyciami i łamaniem reguł demokratycznych. Ceną tego podgrzewania emocji jest nie tylko sabotowanie działań rządu w reformowaniu państwa – Prawo i Sprawiedliwość przywykło przez ostatnie lata, że ze strony swych politycznych oponentów nie może liczyć na propaństwowe postawy i uczciwą dyskusję. Ale dzisiaj na szali jest zdrowie i życie Polaków – a ogromne poświęcenie wszystkich w walce z pandemią jest marnotrawione przez tych, którzy nawołują do wychodzenia na ulice.