Poruszając się jedynie po tafli tego problemu, nie jesteśmy w stanie dotknąć tego, co ukryte nieco głębiej, a naprawdę ważne. Od najmłodszych lat jesteśmy bombardowani globalną popkulturą, która metodą małych kroków zmienia sens słów i z tego, co normalne nie jest, czyni normę. Musimy uczyć nowe pokolenia pływać w tej mętnej wodzie informacyjnego mętliku. Nie trzeba przestać oglądać zachodnich seriali, żeby odróżniać dobro od zła. Nie trzeba wierzyć w zagładę świata, żeby dbać o otaczające nas środowisko. Jednak żeby różne alarmistyczne zapędy zachodnich liberałów zneutralizować, musimy zacząć od edukacji podstawowej i tej szczebla wyższego, wytworzenia na nowo elit intelektualnych i na koniec, choć to chyba najważniejsze – sprawić, by konserwatywna myśl była na tyle atrakcyjna, aby młodzi chcieli poświęcać jej swój czas. Bo tylko tak można zbudować fundament, dzięki któremu nasz dom oprze się liberalnej zawierusze czasów.
Fundament naszej przyszłości
Dziś uczniowie znów tłumnie ruszą na lekcje. Warto więc na chwilę zatrzymać się nad tym, czego rzeczywiście będą się uczyć. Dyskusja o programach nauczania z reguły sprowadza się do kłótni o to, czy któraś z lektur jest potrzebna, czy może jest do zastąpienia.