Już wiemy kto stworzył podkładkę prawną pod siłowe przejęcie Narodowego Banku Polskiego przez Koalicję Obywatelską. Opinię mówiącą o tym, że prof. Adam Glapiński został wybrany nielegalnie stworzył absolwent Wyższej Szkoły KGB w Moskwie prof. Stanisław Hoc. – Osoba eksperta tłumaczy stanowisko i metody Donalda Tuska – uważa poseł PiS Bartłomiej Wróblewski.
Od kilku tygodni lider opozycji Donald Tusk opowiada o tym, że wybór prof. Adama Glapińskiego na prezesa NBP był bezprawny. Najpierw powoływał się na domniemane ekspertyzy, które posiadał Pałac Prezydencki. Gdy prezydent Andrzej Duda i jego urzędnicy zaprzeczyli Tusk ogłosił, że ma własne opinie prawne. – Mam w ręku ekspertyzę dr. hab. Bogusława Ulijasza z konkluzją, którą podziela też na przykład prof. Stanisław Hoc, też mamy jego ekspertyzę – ogłosił szef PO. Szybko okazało się, że eksperci Tuska to starzy znajomi „Gazety Polskiej”.
Już w 2013 roku „GP” ujawniła, że prof. Stanisław Hoc to człowiek PRL-owskich służb w których był funkcjonariuszem Departamentu II MSW. „Ze zgromadzonych w IPN akt osobowych funkcjonariuszy służb specjalnych PRL wynika, że Stanisław Hoc karierę rozpoczął w Komendzie Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Opolu w październiku 1969 r. Przez kolejne lata wspinał się po szczeblach esbeckiej kariery – w 1983 r. trafił do Departamentu II MSW, gdzie zajmował się m.in. analizą informacji na temat działalności wywiadów zachodnich. Na ich podstawie opracowywano informacje wykorzystywane do dezinformacji i w tzw. grach operacyjnych. Wydziały, w których pracował ppłk Hoc, zajmowały się również prowadzeniem kartotek osób związanych z zagranicznymi ośrodkami wywiadowczymi, kartotek uciekinierów i kartotek możliwości agentury kontrwywiadowczej w kraju. Większość tych dokumentów pod koniec lat 80. została zniszczona – dotyczyło to głównie sieci agenturalnej kontrwywiadu. Szczegóły w artykule red. Jacka Liziniewicza pt. „Ekspert po szkole KGB doradza Tuskowi ” w poniedziałkowej „Gazecie Polskiej Codziennie”.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości spotka się z wyborcami. W piątek był w Płocku. - Myśmy naprawdę wykazali maksimum dobrej woli. Z punktu widzenia traktatów nie mamy żadnych obowiązków, żeby słuchać UE w sprawie wymiaru sprawiedliwości - powiedział Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami.
Prezes PiS podczas piątkowego spotkania w Płocku został m.in. zapytany co dalej z nowymi „kamieniami milowymi”, wymyślonymi przez Unię Europejską. - Rzeczywiście słyszę te wszystkie wypowiedzi, że coś się znowu nie podoba - przyznał Jarosław Kaczyński. - Przedstawię teraz swoje indywidualne zdanie, bo decyzji partyjnej nie ma. Ale to zdanie jest krótkie: „No koniec tego dobrego” - powiedział prezes PiS.
- Myśmy naprawdę wykazali tutaj maksimum dobrej woli. Z punktu widzenia traktatów nie mamy żadnych obowiązków, żeby słuchać Unii w sprawie wymiaru sprawiedliwości. Żadnych – powiedział Jarosław Kaczyński. Więcej w poniedziałkowej „Gazecie Polskiej Codziennie” w artykule red. Adriana Siwka.
Rosyjski Gazprom gra rządowi Olafa Scholza na nosie – uważa dziennik „Bild”. Gazprom poinformował, że serwisowana w Kanadzie turbina nadal nie dotarła do Rosji. Niemiecki rząd twierdzi, że to blef i pretekst, by po konserwacyjnej przerwie nie wznawiać dostaw gazu przez Nord Stream 1 – napisał „Bild”. – To rosyjska propaganda – twierdzi wicekanclerz i minister gospodarki Robert Habeck.
Czy od tej turbiny zależeć będzie ogrzewanie mieszkań milionów Niemców zimą? – pyta gazeta i przytacza oświadczenie Gazpromu, że „obiektywne ocenianie dalszego rozwoju sytuacji jest skomplikowane”. – Nie posiadamy żadnych dokumentów, które umożliwiłyby Siemensowi wysłanie turbiny z Kanady do rosyjskiej tłoczni gazu Portowaja – dodał rosyjski koncern. Szczegóły w artykule red. Jana Kamienieckiego „Turbina to pretekst, by straszyć Niemców”.
Okazuje się, że o barbarzyństwie rosyjskiego agresora rozmawiano na forum ONZ. Z inicjatywy Polski, Albanii i Ukrainy odbyło się nieformalne posiedzenie członków Rady Bezpieczeństwa ONZ. W jego trakcie ukraińska wiceminister kultury Kateryna Czujewa mówiła o zniszczonych przez rosyjskie wojsko obiektach kultury na Ukrainie. Według prof. Krzysztofa Szczerskiego, ambasadora Polski przy ONZ, to pokazuje prawdziwe cele agresora.
- Moskwa przoduje w podżeganiu do nienawiści, oczerniania i pogardy wobec wszystkiego, co ukraińskie. Zobaczyliśmy dziś, że nie kończy się to na ludziach, ale rozciąga się na zabytki, teatry, szkoły, ośrodki młodzieżowe i cmentarze. Na naszych oczach są one dewastowane i plądrowane. Nie są to cele militarne, chyba że dąży się do unicestwienia narodu – mówił ambasador Polski przy ONZ prof. Krzysztof Szczerski. Więcej w artykule „Rosja niszczy ukraińskie dobra kultury” red. Beaty Mańkowskiej.
Nie tylko red. Krzysztof Oliwa „żyje” transferem Roberta Lewandowskiego do Barcelony. Sprawę śledzi miliony kibiców.
Robert Lewandowski będzie piłkarzem Barcelony. W sobotę Bayern zdecydował się przyjąć opiewającą na 50 mln euro ofertę z Hiszpanii. „Lewy” już pożegnał się z drużyną. Przed nim testy medyczne i podpisanie kontraktu.
Ostatecznie wszyscy wychodzą wygrani z tej sytuacji. Robert zasłużył, żeby po wielu latach owocnej i lojalnej współpracy z Bayernem z podniesioną głową odejść i podjąć nowe wyzwania. A Bayern, tracąc świetnego piłkarza, otrzymał bardzo dobre finansowe zadośćuczynienie. - To wspaniały klub i nadal będzie jednym z najlepszych na świecie. Życzę mu powodzenia i sukcesów w najbliższym sezonie – powiedział telewizji Sky 78-letni doradca Lewandowskiego Pini Zahavi. Dlaczego tak długo trwała przepychanka między Polakiem, a Bayernem Monachium? Odpowiedź w poniedziałkowej „Codziennej” w artykule pt. „Lewy” w Barcelonie”.
„Gazetą Polską Codziennie” polecamy nie tylko na poniedziałek!