Dziś cała Polska przeżywa spotkanie Biało-Czerwonych z Albanią. Ale że nie samą piłką nożną człowiek żyje, warto sięgnąć po środową „Gazetę Polską Codziennie”. Oprócz futbolu proponujemy wiele ciekawych tematów.
Bardzo mocno i obszernie zajmujemy się kolejnym atakiem brukselskich (a w zasadzie luksemburskich) urzędników na nasz kraj. Artykuł „Grillowania Polski ciąg dalszy” red. Adriana Siwka opisuje właśnie jak unijni biurokraci nieustannie stosują wobec nas szantaż finansowy. Podczas rozprawy przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, dotyczącej mechanizmu warunkowości, strona polska przekonywała, że jest to de facto mechanizm sankcyjny. Z kolei Komisja Europejska podkreślała, że to wartości są podstawą systemu prawnego UE. Wartości wartościami, ale tak naprawdę chodzi o pieniądze z funduszu odbudowy. Szczegóły w „Codziennej”.
To nie koniec bojów Polski z unijnymi, bzdurnymi przepisami. Spadek o 1/3 drewna opałowego, zakaz wstępu do 10 proc. polskich lasów, upadek firmy Lasy Państwowe i 2,5 tys. firm z nią współpracujących - taki może być skutek strategii leśnej i strategii na rzecz bioróżnorodności. Dyskusję o negatywnych aspektach tych dokumentów opozycja nazywa jednak… Polexitem.
W całej Europie kolejne środowiska eksperckie zastanawiają się nad konsekwencjami wdrożenia polityki zaproponowanej przez Komisję Europejską. UE chce chronić około 30 proc. terytoriów państw wspólnoty, a przy tym aż 10 proc. ściśle. Oznacza to, że mniej więcej 1/10 naszego kraju byłaby objęta zakazem wejścia. Zgodnie z komunikatem Komisji Europejskiej na obszarach objętych ochroną ścisłą zabronione będą łowiectwo, rybołówstwo i leśnictwo oraz „praktyki wydobywcze”. Jednocześnie szczególny nacisk kładzie się na to by ściśle chronić „wszystkie pozostałe w UE lasy pierwotne i starodrzewia”. Oczywiście, wszystko ma doprowadzić do osiągnięcia celów klimatycznych i ograniczenie emisji CO2 do atmosfery.
To fragment artykułu z cyklu Nasz Temat, a red. Jacek Liziniewicz analizuje pomysły UE na lasy. Polecamy tekst „Strategia leśna uderzy w Polskę”.
W środowej „GPC” mamy też interesujący wywiad. Red. Paweł Kryszczak rozmawia z Martą Szpalą, główną specjalistką Zespołu Środkowoeuropejskiego Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW). Okazuje się, że „Rosja rozgrywa spór Serbii z Kosowem”. Dlaczego? W interesie Rosji jest utrzymywanie zamrożonych konfliktów na Bałkanach, ponieważ pozwalają one rozgrywać tamtejsze kraje, potęgować napięcia i destabilizować sytuację w regionie. Im więcej nierozwiązanych kwestii, tym lepiej dla Kremla. Widzimy to również w przypadku kryzysu serbsko-kosowskiego. Moskwa zdecydowała się poprzeć Belgrad. Na pewno wystawi za to Serbii rachunek. Pytanie tylko, kiedy i o co Rosja poprosi Serbię. Cała rozmowa w „Codziennej”.
Ciekawe zagadnienie porusza red. Paweł Teluk. Mianowicie, czy globalną gospodarkę czeka rewolucja? „Popandemiczny efekt domina” to artykuł, opowiadający, jak to na naszych oczach drożejące surowce i energia. Przerwane łańcuchy dostaw nie wróżą nic dobrego globalnej gospodarce. Hiperinflacja, drukowanie pieniądza przez banki centralne i wzrastające zadłużenie zapowiadają nieuchronną zmianę. Pytanie, czy zmiany będą postępowały stopniowo, czy wstrząśnie nami kolejny krach. Odpowiedź w środowej „GPC”!
Udana środa tylko z „Codzienną”.