Dziś około godziny 14:20 dwoje funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przybyli do miejsca, z którego nadawała tymczasowo Telewizja Republika przed przeniesieniem do nowej siedziby. Wbrew prawu, funkcjonariusz nakazywał właścicielce wyłączenie nagrywania. Nie podał też podstawy prawnej interwencji.
"Dojeżdżam do domu, podobno czekają na mnie panowie z ABW. Dziecko dało znać że czekają pod bramą" - relacjonowała Beata Szron, właścicielka miejsca, w którym tymczasową siedzibę miała Telewizja Republika.
Przy włączonej kamerze Szron relacjonowała na żywo, co dzieje się przed jej domem. Faktycznie byli tam mężczyzna i kobieta z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. "My tu nie przyjechaliśmy w sprawie wyborów" - tłumaczył agent ABW, domagając się wyłączenia kamery. "Nie ma potrzeby nagrywania. To nie jest skierowane w pani kierunku" - dodawał. "Nie jest w kierunku wyborów, ani nic. Proszę to wyłączyć" - dodał.
AKCJA ABW W STUDIO TELEWIZYJNYM WYNAJMOWANYM PRZEZ REPUBLIKĘ 🚨🚨🚨 pic.twitter.com/5UWl9cTRXL
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) May 29, 2025
O najście funkcjonariuszy zapytano prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
- To bardzo niedobre wydarzenie, bardzo niedobry symptom - i to jeszcze tuż przed wyborami. Jeśli ktoś twierdzi, że nie ma to związku z wyborami, to jest to w bardzo niskim stopniu prawdopodobne. Oczywiście nie wiem, o co chodzi konkretnie - wskazał polityk.
Zarzucił politycznym rywalom, że za ich poprzednich rządów „represje wobec ludzi krytycznie odnoszących się wobec konkretnych osób – jak prezydent Bronisław Komorowski – czy wobec większych grup były na porządku dziennym”.
- Ta władza nie jest w stanie się przy tej władzy utrzymać bez tego rodzaju akcji, bo po prostu taka jest. Musi ograniczać wolność, bo taki jest jej charakter
- ocenił Kaczyński.