Dziś trzeba bronić TV Republiki, bo bez niej teleportujemy się do rzeczywistości białoruskiej. Każde wsparcie jest bezcenne – wpłata na konto Fundacji Niezależne Media, zasubskrybowanie kanału YouTube Republiki lub przesłanie linku do naszej transmisji – bo zlecony politycznie atak na naszą stację dopiero się rozkręca.
Plan był bandycki, ale obstawa kordonu medialnego dawała szansę na powodzenie akcji bezprawnego przejęcia publicznych nadawców. Celem było oczywiście zabetonowanie propagandowego przekazu rządu Tuska w każdym znaczącym kanale komunikacyjnym w Polsce i faktyczne unicestwienie wolności słowa. Wszystko pod hasłami uwalniania od propagandy, przywracania mediów publicznych obywatelom itd. Jednym słowem – 1284 zagrywka przewodniczącego PO z cyklu: mówimy o miłości i pojednaniu, a walimy pałą po głowie. Tituszki nowej władzy – ile razy mówiliśmy o tym scenariuszu w mediach Strefy Wolnego Słowa! – wdarły się siłą do gabinetów i przejęły fizyczną kontrolę nad spółkami, ochraniane przez policję. Wszystko jest oczywiście i bez dwóch zdań nielegalne, ale zostało społecznie zalegalizowane dzięki propagandzie i przemocy. To tzw. wolne media do spółki z tzw. wolnymi sądami, wspomagane przez podstarzałe byczki z agencji ochroniarskich, osiągnęły cel wyznaczony przez premiera Tuska – zdobyć i ocenzurować. Ten plan by się powiódł, mimo swojego bandyckiego charakteru, gdyby nie pozycja Telewizji Republika, którą Tomek Sakiewicz budował mozolnie od lat, często wyśmiewany przez różnej maści speców od mediów, także tych z prawej strony sceny politycznej. Republika po prostu stała w blokach startowych, a to, co wydarzyło się po wyłączeniu sygnału TVP Info, mieliśmy omówione już w 2016 roku, gdy podjęliśmy decyzję, by szeregi publicznego nadawcy telewizyjnego zasilił Michał Rachoń. Nikt z nas nie miał złudzeń, czym skończy się powrót do władzy Platformy – agresywną próbą ograniczenia demokracji w Polsce. Republika miała do tego czasu powiększać swoje możliwości i je utrzymywać, mimo kosztów, które generowały.
Śmiech pusty nas ogarniał, gdy czytaliśmy w mediach reżimowych o zakazie konkurencji, który miał złamać nowy dyrektor programowy Republiki. Średnio mądrych prawników wypowiadających się na ten temat możemy uspokoić – właśnie dlatego, iż przygotowywaliśmy się do takiego scenariusza, żadnego zakazu nie było. By w sytuacji ataku na TVP po prostu przejść z jednego studia do drugiego. To się udało. Republika stała się ostatnim dużym bastionem wolności słowa w Polsce. Dlatego po unicestwieniu mediów publicznych i wrzuceniu ich w koleiny tępej propagandy koalicja 13 grudnia wraz z medialnym kordonem rzuciła się na naszą telewizję. Dziś trzeba bronić Republiki, bo bez niej teleportujemy się do rzeczywistości białoruskiej. Każde wsparcie jest bezcenne – wpłata na konto Fundacji Niezależne Media, zasubskrybowanie kanału YouTube Republiki lub przesłanie linku do naszej transmisji.
Dziękujemy za każde zaangażowanie, ale prosimy o więcej, bo zlecony politycznie atak na naszą stację dopiero się rozkręca.
🔥 900 tysięcy subskrypcji na YouTube 🔥
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) January 11, 2024
Dziękujemy. Jesteście wspaniali❤️
📌Zachęcamy do subskrybowania: https://t.co/kGPnlWJQDl#IdziemyPoMilion #włączprawdę #TVRepublika pic.twitter.com/X1EJh8BMPd