2 września - w dniu rozpoczęcia roku szkolnego - premier Donald Tusk pojawił się na otwarciu nowej szkoły zawodowej w Kurzętnikach (woj. warmińsko-mazurskie). Gospodarską wizytę chcieli jednak "popsuć" lokalni dziennikarze. Ludzie premiera zakazali im jednak zadawania pytań.
W Kurzętnikach panowała sielanka:
były rozmowy i zdjęcia z dziećmi, lokalni działacze PO bili pokłony premierowi, a sam Donald Tusk opowiadał o wspaniale rozwijającej się Polsce.
"Lokalni oficjele z PO przytakiwali i cieszyli się na każdy, nawet czasem mało wyszukany żart premiera. Dominował klimat ogólnej sielanki i epokowego sukcesu (z powodu, przypomnijmy, otwarcia szkoły we wsi Kurzętnik)" - pisze "Kurier Iławski".
Reporterzy tego lokalnego pisma chcieli zadać kilka pytań premierowi, niekoniecznie pasujących do gierkowskiego optymizmu propagandowej imprezy.
Ku ich zdziwieniu... zabroniono im zadawania Tuskowi pytań.
"Dziennikarzy wpuszczono w pobliże premiera i łaskawie pozwolono robić zdjęcia tylko pod kategorycznym warunkiem, że nie będą zadawać... żadnych pytań. Nikt więc nie śmiał popsuć wyśmienitego humoru brylującemu szefowi rządu [...] Wieczorem w telewizji zobaczyliśmy premiera wyłącznie uśmiechniętego i bawiącego całe towarzystwo VIP-ów z Kurzętnika" - czytamy w "Kurierze Iławskim".
Równie sielankowy obraz wizyty przedstawiono na zdjęciach zamieszczonych na stronie internetowej Kancelarii Premiera:
fot. premier.gov.pl - Warto zwrócić uwagę na flagę Unii Europejskiej na ramieniu jednej z kobiet
fot. premier.gov.pl
fot. premier.gov.pl
Źródło: niezalezna.pl,Kurier Iławski
wg