Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Lifestyle

Włóż do poduszki liść laurowy. Tak robiła moja babcia

Moja babcia nie żyje już od 19 lat. Często jej zazdroszczę, że żyła w spokojniejszych czasach. Do dziś jednak pamiętam, że miała okresy, w których na poważnie zmagała się z bezsennością. I właśnie wtedy robiła jedną rzecz, której jako młody chłopak kompletnie nie rozumiałem. A teraz? O dziwo - robię dokładnie to samo.

Jeszcze za młodu miałem wrażenie, że wszystkie te babcine sposoby, stosowane przy różnych okazjach, to tylko ciekawostki z dawnych lat, a czasem nawet dziwactwa. Ale dziś, kiedy dobijam pięćdziesiątki coraz częściej łapię się na tym, że do nich wracam. Dlaczego? Bo są proste, bardzo często skuteczne i co najważniejsze - nie drenują mojego portfela. Tak samo było w przypadku... laurowego liścia.

Wtedy nie rozumiałem tego rytuału

W przyszłym roku minie dokładnie 20 lat odkąd babcia Zenia zmarła. Doskonale pamiętam, że co jakiś czas uskarżała się na mocne bóle głowy. Nie wiem - może była to migrena, ale mama mojej mamy miała syndrom białego fartucha, więc lekarza praktycznie nie odwiedzała. Diagnozy nie miała. W każdym razie narzekaniom na głowę towarzyszyły też nieprzespane noce. I właśnie wtedy z pomocą przychodził... liść laurowy. Babcia najpierw prała poduszkę, potem poszewkę, a kiedy pościel była już pachnąca i świeża wkładała do poduszki tę przyprawę.

Ile ja wtedy miałem lat? Chodziłem pewnie do ogólniaka. Kompletnie nie rozumiałem po co to robi. Poza tym wtedy nie miałem pojęcia, co to bezsenność. Wydawało mi się, że to jeden z tych rytuałów, które starsze osoby wykonują z przyzwyczajenia, bo "zawsze tak się robi". Babcia nigdy niczego nie tłumaczyła. Po prostu brała liścia laurowego i "zanurzała" go pod podszewką.

Przypomniałem sobie o "cudownym" sposobie

Z czasem zacząłem zauważać, że jej sypialnia pachniała inaczej niż pozostała część domu. Nie jakoś intensywnie, ale w powietrzu unosił się delikatny, ziołowy zapach, który łatwo zapamiętać. Po latach zrozumiałem, że to właśnie liść laurowy robił całą robotę. Nie jako cudowny lek - nie. Ale jako naturalny sposób na odświeżenie powietrza i stworzenie spokojniejszej atmosfery.

Wiadomo - teraz kiedy 50-tka za pasem, kłopoty z zaśnięciem są mi niestety bliższe. Trudno się zatem dziwić, że przypomniałem sobie o "cudownym" sposobie mojej babci. I trochę zacząłem czytać o właściwościach liści laurowych. I im więcej o tym czytałem, tym bardziej zaczynało mi się to wszystko układać w logiczną całość.

Pierwszy raz spróbowałem bez przekonania

Liść laurowy to przecież nie tylko przyprawa do rosołu. Ma w sobie naturalne olejki, które powoli uwalniają zapach. Nie taki intensywny jak w świecach zapachowych, nie sztuczny jak w odświeżaczach z drogerii. To aromat, który działa trochę jak tło obrazu czy fotografii - nie narzuca się, ale zmienia atmosferę w pokoju. Dokładnie tak, jak to zapamiętałem z babcinej sypialni.

Przyznam, że kiedy pierwszy raz spróbowałem tego sposobu sam, zrobiłem to bardziej z sentymentu niż z przekonania. Wsunąłem suchy liść pod poszewkę i zapomniałem o sprawie. Dopiero rano zauważyłem, że powietrze w sypialni było jakie inne. Lżejsze? Świeższe? Trudno to opisać, ale efekt był wyczuwalny.

Nie twierdzę, że liść laurowy rozwiązuje problemy ze snem. To nie jest żadna terapia ani cudowny lek. Ale działa jak naturalny odświeżacz, który praktycznie nic nie kosztuje i nie wymaga żadnych przygotowań. Robię dokładnie tak, jak robiła babcia - czyli przed zastosowaniem dokładnie piorę poduszkę i poszewkę. Wystarczy jeden liść, żeby poczuć subtelną różnicę. A jeśli ktoś lubi ziołowe aromaty, to efekt jest naprawdę przyjemny.

Jakie właściwości ma liść laurowy?

  • uwalnia delikatny, ziołowy aromat, który działa jak naturalne tło zapachowe,
  • neutralizuje nieprzyjemne zapachy w zamkniętych przestrzeniach, dlatego tak dobrze sprawdza się w poduszce czy szafce,
  • zawiera naturalne olejki eteryczne, które powoli się uwalniają i tworzą spokojniejszą atmosferę w sypialni,
  • ma właściwości antybakteryjne, co od dawna wykorzystywano w domowych sposobach na „odświeżenie” pościeli,
  • działa subtelnie uspokajająco - nie jako lek, ale jako delikatny, ziołowy aromat, który pomaga się wyciszyć po całym dniu,
  • jest tani i dostępny, więc można go używać bez żadnych przygotowań i bez wydawania pieniędzy na chemiczne odświeżacze.
Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane