Bycie online jest dzisiaj jak spanie czy jedzenie. To integralna część naszego życia. Co więcej, to właśnie w sieci tworzą się słowa, które często mają niewiele wspólnego z językiem polskim. Czy to oznacza, że Internet zagraża poprawnej polszczyźnie?
Wielu z nas nie potrafi sobie wyobrazić życia bez Internetu. Potwierdzają to najnowsze badania CBOS mówiące o tym, że w Polsce przynajmniej raz w tygodniu z Internetu korzysta siedmiu na dziesięciu dorosłych. Ta statystyka rośnie z roku na rok. Rynek pracy posługuje się określeniem „pokolenie C” od angielskiego przymiotnika connected, które oznacza pracowników stale podłączonych do sieci. W Internecie głównie komunikujemy się z rodziną i znajomymi, szukamy inspiracji, śledzimy życie innych i oglądamy memy.
Memy to forma dowcipów, która czerpie inspiracje z bieżących wydarzeń, polityki, kultury – zarówno tej niskiej, jak i tej wysokiej. Same stają się już jej częścią, skutecznie przenikając do innych form przekazu. Sprawiają nam wiele radości, poprawiają humor, momentami nawet są trafnym komentarzem do otaczającego świata. W swojej formie ograniczają się zazwyczaj do zdjęcia i podpisu, który często jest karykaturalnym zapisem jakiegoś słowa, co sprawia, że mamy do czynienia z tzw. memobłędem.
Memobłąd to niepoprawny zapis jakiegoś wyrazu utworzony przez internautów i prześmiewczo powielany przez innych. Celowe używanie błędnych form, szczególnie w memach czy komentarzach pod postami, pełni funkcję ludyczną, czyli ma za zadanie dostarczyć rozrywki. Czy wobec tego memobłędy w stanie realnie zagrozić poprawnej polszczyźnie?
Błędy gramatyczne w memach nie są umyślnymi błędami, tylko świadomą konstrukcją, która ma przekazać określone wiadomości lub uczucia. Warto jednak zauważyć, że celowe stosowanie jakiegoś błędu może na stałe wejść do języka i to na całym świecie! W XIX wieku w Stanach Zjednoczonych panowała tendencja do niepoprawnego literowania słów, aby wyśmiewać osoby mniej wykształcone. Stało się to tak wszechobecne, że słowo „oll korrect”, czyli „all correct – wszystko poprawne”, znamy jako OK. Dziś to samo zjawisko jest bardzo powszechne w mediach społecznościowych, szczególnie wśród osób młodych. I choć nietrudno jest usłyszeć głosy, które mówią, że Internet prowadzi do śmierci języka, to raczej jest to mało prawdopodobne. Ludzie świetnie zdają sobie sprawę z istnienia komunikatów formalnych i nieformalnych. Raczej nie zaczniemy używać memobłędów w mailach do szefa czy w pracach dyplomowych. Język cały czas się zmienia, ale linia podziału między stylem formalnym a nieformalnym jest bardzo jasna. Pisownia słów nadal będzie zależała od słownika I specjalistów, którzy się nimi zajmują
– wyjaśnia Thomas Devlin tworzyący aplikację do nauki języków obcych
Zgodnie z raportem „100 najczęściej popełnianych błędów w Internecie w 2018 roku” źródłem pomyłek są głównie media społecznościowe (Facebook – 40,2%, YouTube – 20,8%, Instagram – 9,8%). Niecałe 11% z nich pochodzi z komentarzy na wszelkiego rodzaju forach.
Oto wybrana lista pomyłek najczęściej powielanych przez internautów.