"Póki świat pozwala, póty takie rzeczy będą się działy". WYSTAWA o imperialnej Rosji Putina [ZDJĘCIA]

„Agresywna polityka Rosji pozostaje największym zagrożeniem dla pokoju w Europie i na świecie. Jest największym zagrożeniem dla bytu narodowego Polski” – zapowiadali organizatorzy wystawie o imperialnej Rosji.

W środowe południe na dziedzińcu Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego otwarto wystawę "Imperialne oblicze współczesnej Rosji. Państwo Putina". Zgodnie z zamysłem organizatora Adama Borowskiego, wystawę zainaugurowano w rocznicę podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow.

I to autor zabrał głos jako pierwszy. – Zamysł tej wystawy urodził się jeszcze przed wojną. Pokazuje drogę Rosji nie tylko od rozpadu Związku Sowieckiego, ale też pokazuje ją w dzisiejszym wymiarze neoimperialnym. Rosja dokonuje mordów, ludobójstwa, a świat rozpoczyna z tym państwem współpracę. I to pozwoliło zbrodniczej armii się dozbroić i rozpocząć kolejną wojnę – tłumaczył Adam Borowski, szef warszawskiego Klubu „Gazety Polskiej”.

Akcentując rocznicowy wymiar, Tomasz Sakiewicz przypomniał: „ to pakt Ribbentrop-Mołotow rozpoczął II wojnę światową”. - Jeden z okupantów został ukarany, choć do dziś nie do końca wyciągnął wnioski; drugi w ogóle nie poniósł konsekwencji. Efekty tego widzimy – masakra w Czeczenii, masakra w Gruzji, napad na Ukrainę, Smoleńsk… To wszystko jest efekt nieukarania Rosji za imperializm, za ludobójstwo – przypominał redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”. - Póki świat na to pozwala, póty takie rzeczy będą się działy – przestrzegł.

- Cieszę się, że nasz wspólny pomysł – mój i Adama Borowskiego – zmaterializował się na dziedzińcu Urzędu Wojewódzkiego i Urzędu Miasta Stołecznego – przekazała nam prezes Forum S.A. Beata Dróżdż wskazując, że to „miejsce szczególne, które łączy dwa światy”. - Mam nadzieję, że ta wystawa rozpocznie dyskusję o sprawach fundamentalnych. Dziś już nie pamiętamy, co działo się w Syrii, w Czeczenii… - wspominała.

- Ważne, by Polacy tu przychodzili i przypominali jak ważne jest to, jak będziemy głosować i na kogo będziemy głosować. Walczymy tu o polska rację stanu i suwerenność – zaapelowała.

Wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński przypomniał, że „otwarcie wystawy w rocznicę podpisania paku Ribbentrop-Mołotow daje możliwość zatrzymania się i refleksji o neoimperializmie”.

- Dzieje narodów Europy Środkowo-Wschodniej, szczególnie Polski, są naznaczone 350 latami bojów między Polską a Moskalami, kiedy to Polska była w większości wygranym - mówił.

- Niestety w imię imperialnych wizji Carów, w pysze naśladujących rzymskich Cezarów, parli w stronę naszych granic. Rosyjska wizja zwyciężyła na ponad 100 lat. Rosja była więzieniem narodów, państwa cierpiały pod rosyjskim butem. Ale Polska się odrodziła 1918 roku. Znowu w naszej części świata narody mogły żyć w wolności – mówił wojewoda.

- W rocznicę podpisania tego paktu mówimy o neoimperializmie. Pojawił się na Kremlu władca, który ideę imperialną postanowił odnowić. I ta wystawa pokazuje to od samego początku – nawiązał do wydarzenia.

Wystawa na dziedzińcu Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego dostępna będzie przez następne dwa tygodnie. Zgodnie z deklaracją marszałka seniora Antoniego Macierewicza, wystawa znajdzie się również na korytarzach parlamentarnych.