Wizyta ministra Jacka Czaputowicza w Izraelu została odwołana po skandalicznych słowach szefa izraelskiego MSZ o "genetycznym antysemityzmie" mającym rzekomo panować wśród Polaków.
Poinformował o tym dziś premier Mateusz Morawiecki. Fakt ten, po wielu tygodniach podejrzanej ciszy i niedawnej wpadce z opublikowaniem wystawnej kolacji (pisaliśmy o tym TUTAJ), postanowiła skomentować dyżurna "ekspertka" od wszystkiego Krystyna Janda. Aktorka wyraziła swoje rozczarowanie decyzją o odwołaniu wizyty polskiego polityka w Izraelu i zaproponowała władzom inne rozwiązanie. Jej zdaniem, na skandaliczne słowa Israela Katza Polacy powinni zareagować... uśmiechem.Polska nie pojedzie na szczyt do Izraela żeby przypieczętować opinię o nas. Zamiast z uśmiechem i przyjaźnią zrozumieć że zdarzają się błędy i wpadki, potwierdzimy.
- napisała Janda.
Nie sądzę aby to była wpadka. I mimo niechęci do obecnego rządu uważam akurat tą decyzję za adekwatną to słów kierowanych do polskiego społeczeństwa
A Izrael to juz nie powinien z takim samym "uśmiechem i przyjaźnią przeprosić i przyznać, że zdarzają się błędy i wpadki"???
- zastanawia się inny komentator.
Najwyraźniej, póki co, to Krystyna Janda, swoim wpisem "przypieczętowała opinię" o niej samej i potwierdziła, że w roli publicystki wypada naprawdę słabo...