10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Komputer dokończy X symfonię Beethovena! Całe dzieło ma zostać wykonane w kwietniu

Muzycy i twórcy oprogramowania opracowali algorytm, którego zadaniem jest dokończenie nieukończonej X Symfonii Beethovena, poinformowały niemieckie media. Całość tego przedsięwzięcia zakończona koncertem dzieła ma uczcić 250-te urodziny wielkiego kompozytora. 

Obraz <a href="https://pixabay.com/pl/users/Vladvictoria-9785604/?utm_source=link-attribution&utm_medium=referral&utm_campaign=image&utm_content=3957653"> Vlad Vasnetsov</a> z <a href="https://pixabay.com/pl/?utm_source=link-attribution&a

Twórcy poinformowali jednak w mediach, że nie są pewni, jak będzie brzmieć ostateczna kompozycja. Okazuje się bowiem, że jak powiedział główny programista projektu Matthias Röder, „algorytm jest nieprzewidywalny i zaskakuje nas każdego dnia”. „To jak małe dziecko odkrywające świat Beethovena”.
Pomysł i finansowanie projektu zapewniła niemiecka firma telekomunikacyjna Deutsche Telekom z okazji 250 -tych urodzin kompozytora oraz planowanego roku Beethovenowskiego. 

Według niemieckich mediów programiści wciąż mają coś do zrobienia. Pracami międzynarodowego zespołu muzykologów, kompozytorów i specjalistów IT od lata 2019 r.  kieruje Matthias Röder, dyrektor austriackiego centrum technologii muzycznej Karajan Institute. Celem ekspertów jest opracowania algorytmu, który najbardziej przypominałby muzykę wielkiego kompozytora czyli „myślałby jak Beethoven”.

Tworzony algorytm oparty jest na technologii rozpoznawania przez algorytm danego fragmentu muzycznego jako muzyki Beethovena. Następnie program odtwarza swoją improwizowaną interpretację. Programista zapewnia dane wejściowe do tego, jakie style muzyczne działają z utworem podobnym do Beethovena. Proces ten powtarza się, aż algorytm otrzyma wystarczającą ilość danych wejściowych, aby skomponować „własny rodzaj” Beethovena.

Pierwsze testy były trudne, gdyż po kilku taktach program miał przejąć temat i improwizować, ale ostatecznie grał niekończącą się pętlę dźwięków. „Brzmiał bardziej jak Strawiński niż Beethoven” - powiedział Röder, dodając, że teraz program wreszcie „wie”, jak powinien brzmieć Beethoven. Algorytm musi także przewidywać konsekwencje danego fragmentu, które utworzą bogatą kompozycję.
Podczas testu z ekspertami muzycznymi w listopadzie w Domu Beethovena w Bonn odtworzono kilka taktów, aż algorytm przejął kontrolę nad improwizowaną interpretacją przez ponad minutę.

„Żadna maszyna nigdy wcześniej nie dotarła tak daleko” - powiedział Röder. „Ten program nie ma sobie równych”. Zdaniem ekspertów, jeśli słuchacz nie będzie w stanie odróżnić oryginalnego Beethovena od tego napisanego przez algorytm praca ta będzie sukcesem. 

 

 



Źródło: niezalezna.pl

Jacek Szpakowski