Już kilkanaście lat temu naukowcy potwierdzili intuicyjną zależność, zgodnie z którą osoby, które nie doświadczają stresu w życiu, zgłaszają na co dzień lepsze samopoczucie i towarzyszy im mniej przewlekłych schorzeń. Teraz okazuje się, że oprócz benefitów, bezstresowe życie ma swoje wady: osoby te mają bowiem również słabiej rozwinięte procesy poznawcze - służące do poznania rzeczywistości, uzyskania orientacji w otoczeniu, przyswajania wiedzy o otaczającym świecie i przetwarzania tych informacji.
Eksperyment: Jak stres wpływa na funkcje poznawcze?
Aby sprawdzić, jak bezstresowe życie oddziałuje na funkcjonowanie ludzi, naukowcy przeprowadzili badanie. W tym celu zrekrutowali 2711 osób, które przed rozpoczęciem eksperymentu przeszły krótki test sprawdzający funkcje poznawcze. Następnie każdego wieczoru, przez osiem kolejnych nocy, przeprowadzano z nimi wywiady - badani udzielali odpowiedzi na pytania dotyczące ich nastroju, chorób przewlekłych oraz objawów fizycznych, takich jak bóle głowy, kaszel lub ból gardła. Dodatkowo opowiadali, co robili każdego dnia.
W trakcie trwania badania, jego uczestnicy zgłaszali też liczbę czynników stresogennych, takich jak np. nieporozumienia z przyjaciółmi, rodziną lub problemy w pracy, oraz liczbę pozytywnych doświadczeń, takich jak wesołe wspólne spędzanie czasu w domu lub w pracy.
Wśród analizowanych danych naukowcy zauważyli zależności mogące posłużyć jako potwierdzenie dotychczasowych badań - osoby, które nie zgłaszały żadnych sytuacji stresowych, rzadziej cierpiały na chroniczne schorzenia i miały lepszy nastrój w ciągu dnia. Okazało sie jednocześnie, że wypadły one zarazem gorzej w testach poznawczych. Różnica w wynikach odpowiadała ośmiu latom doświadczenia życiowego.
Oznacza to, że osoby, które „cieszą się” bezstresowym życiem są, o ok. 8 lat młodsze o doświadczenia w radzeniu sobie w różnych sytuacjach życiowych, niż osoby, które doświadczają nieprzyjemnych sytuacji. Dodatkowo „bezstresowi” rzadziej zgłaszali udzielanie lub otrzymywanie wsparcia emocjonalnego i rzadziej mieli okazję doświadczyć pozytywnych sytuacji w ciągu dnia.
Jak wynika z naszych badań, codzienne stresory, choć nieprzyjemne, mogą oznaczać dla rozwoju człowieka korzyści" - zauważa jeden z autorów badania, David M. Almeida, profesor z Uniwersytetu Stanu Pensylwania. - "Napotykanie trudności stwarza okazję do ich rozwiązania. Zatem doświadczanie tych stresorów może nie być przyjemne, ale może wymusić szukanie rozwiązania problemu, a takie działanie może być dobre dla naszego funkcjonowania poznawczego.
- tłumaczy badacz.
Według autorów badania odkrycia te pozwalają sądzić, że nie chodzi o unikanie stresu, ale o sposób reagowania na niego.
Stresory to zdarzenia, które stwarzają wyzwania w naszym życiu, a ich doświadczanie jest jego częścią. To, co jest ważne, to sposób reagowania - bycie zdenerwowanym i zmartwionym jest bardziej niezdrowe, niż liczba napotkanych stresorów.
- podsumowuje Almeida.