Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Lifestyle

Zapomniany „artysta Andersa”. Adam Kossowski – artysta, więzień, wierzący

Adam Kossowski – „artysta Andersa”, twórca obrazów, rysunków, rzeźb ceramicznych i projektów do wnętrz sakralnych. Więzień sowieckich łagrów, a później – urzędnik Ministerstwa Informacji i Dokumentacji Rządu RP na uchodźstwie. Jeden z najwybitniejszych polskich artystów XX wieku, który przez lata pozostawał zapomniany w ojczyźnie. W 120. rocznicę urodzin Kossowskiego Muzeum Archidiecezji Warszawskiej prezentuje wyjątkową, obszerną wystawę jego prac.

Autor: Olga Alehno

O tym portal Niezalezna.pl rozmawia z kurator wystawy „Adam Kossowski (1905-1986). Sztuka i obietnica” dr Ewą Korpysz.

Dr Ewa KorpyszOlga Alehno / Niezalezna.pl

Na nowej wystawie Muzeum Archidiecezji Warszawskiej przedstawia najcenniejsze prace Adama Kossowskiego. Jest to jeden z najwybitniejszych polskich artystów XX-wieku, który został niesprawiedliwie zapomniany. Tym czasem państwa placówka posiada w zbiorach aż 750 jego dzieł, które w latach 80-ch XX w. przekazała wdowa po nim.

Faktycznie dotychczas o Adamie Kossowskim nie powstała żadna monografia, tylko nieliczne pojedyncze artykuły i wzmianki.

Artysta ten skończył studia w warszawskiej ASP w 1931 r. Jego losy drastycznie zmieniły się po wybuchu wojny we wrześniu 1939 r. Już w listopadzie zostaje on aresztowany przez NKWD, dostaje wyrok pięciu lat i trafia do łagru nad rzeką Peczorą w Północnej Syberii, poza kręgiem polarnym. To był łagier w którym przetrzymywano jeńców z Polski, z Kresów Wschodnich. Ludzi wykorzystywano do ciężkich prac, polegających na wyrębie lasów tajgi w warunkach nocy polarnej. Kossowski opuści niewolę w 1942 r. w wyniku amnestii na mocy traktatu Sikorski-Majski.

W łagrze artysta przetrwał dzięki trzem czynnikom. Po pierwsze – złożył sobie i Bogu obietnicę (do czego nawiązuje tytuł naszej wystawy – „Sztuka i Obietnica”…), że jeżeli przeżyje te nieludzkie warunki, to poświęci swoją twórczość Bogu. I po uratowaniu dążył do utrzymania tej obietnicy. Ale na jego ratunek złożyły się również czynniki bardziej przyziemne. Będąc w łagrze artysta zachorował i trafił do lazaretu, gdzie więźniami zajmowała się lekarka, co pozwoliło trochę podratować zdrowie. Choć wiadomo, że luksusów tam nie było. Zaś trzecim czynnikiem - był jego talent rysownika. W łagrze rysował jak miał na czym. Więc tworzył m.in. portrety strażników, za co dostawał trochę więcej więziennego jedzenia. Nie było to znaczące, ale pomogło przetrwać.

Część prac Kossowskiego, ukazujących jego życie w łagrzeOlga Alehno / Niezalezna.pl

Po wyjściu na wolność, dzięki zaciągnięciu się do Armii Andersa, Kossowski trafia do Wielkiej Brytanii…

W momencie, kiedy udało się jemu opuścić sowieckie łagry, artysta, wraz z byłymi więźniami przebywa drogę przez Uzbekistan, Morze Kaspijskie, i już jako żołnierz Armii Andersa, dociera do Palestyny. W tym momencie o ocaleniu Kossowskiego dowiaduje się jego żona Stefania [(1909-2003), córka adwokata Stanisława Szurleja, doktora nauk prawnych, pułkownika Wojska Polskiego, żołnierza wojny polsko-bolszewickiej, po wojnie założyciela Instytutu Sikorskiego w Londynie]. Para pobrała się w 1938 r. [Wybuch wojny zastał Kossowksiego przy pracy jednym z kościołów, zaś Stefania wraz ojcem, zagrożonym niemieckimi listami proskrypcyjnymi, i matką, wyjechała do Wielkiej Brytanii]. W 1942 r. Stefania mieszkała już w Londynie, była znaną dziennikarką, pisała w „Wiadomościach Londyńskich”. W momencie, gdy dowiedziała, się, że Adam przeżył, postanowiła ściągnąć go do Wielkiej Brytanii.

Ale on nie został wysłany na Wyspy tak po prostu. Powierzono mu misję eskortowania włoskich jeńców, z którymi popłyną statkiem wokół Afryki. Z nimi też dotarł do Szkocji, a później do Londynu.

Więc państwa wystawa jest retrospektywą życia i twórczości Kossowskiego.

Tak. Zaczynamy wystawę od kilku prac i rysunków przedwojennych. W czasie studiów artysta był uczniem Felicjana Szczęsnego Kowarskiego i specjalizował się w malarstwie monumentalnym, w dekoracjach ściennych. Ale pozostawił po sobie dużo obrazów olejnych z tego czasu. I mamy te obrazy. Najbardziej znany jest „Most nad Lutynią”. Ale także – „Portret babci”, portret „Żony w czerwony kapeluszu”, „Żony w ślubnym kostiumie” z 1938 r.

Wojna przerwała karierę artystyczną i pedagogiczną Kossowskiego. Więc przechodzimy tą wystawą dalej i mamy fragment poświęcony jego pobytowi w łagrze. Kilka szkiców, które wykonał w 1943 r. po powrocie. Szerzej ten temat został przedstawiony w naszym muzeum na górze na aneksie do wystawie pt. „Polish Soldier’s Journey”. Z kolei tu na dole mamy kilka szkiców – od celi więziennej w Charkowie, pracy w tajdze, poprzez apel przed zwolnieniem i wypuszczenie więźniów na wolność. Jeszcze trzy akwarele ukazujące Uzbeków, które on wykonał tam na miejscu i które udało się uchować i przewieźć. Pozostałe obrazy są rekonstrukcją z jego pamięci.

Stefania Kossowska w ślubnym kostiumie, 1938 r.Olga Alehno / Niezalezna.pl

A jak przebiegało życie artysty w Wielkiej Brtanii?

Po powrocie Kossowski osiada w Londynie w dzielnicy Hampstead, gdzie zaczyna urządzać swoje studio. Jednak po drodze przechodzi szpital, w którym musiał podreparować swoje zdrowie. I jak widać, w tym szpitalu nie spędzał czasu tylko leżąc, bo rysował portrety pielęgniarek, lekarzy, dzieci, czy ludzi, którzy byli pacjentami jak on. Widać jak dobrym był rysownikiem – kilkoma szybkimi kreskami potrafił uzyskać pożądany efekt. Ale też zaczyna próby z linorytami [technika graficzna należąca do technik druku wypukłego, w której matryca wykonana jest z linoleum]. Są to widoki szpitalne. Nie jest to malowniczy teren, on nie szuka malowniczych ujęć. Tylko oddaje to co widzi. Tak samo jego rysunki kredką, akwarele. Czasami oddalał się od tej miejscowości, malował z dystansu, ale nie chodziło mu o wyłapywanie szczególnych rzeczy, tylko oddaniu tego co jest.

Pracując w Londynie Kossowski zaczyna próby z ceramiką. Wówczas współpracuje z Józefem Netansonem, który jest jego przyjacielem jeszcze z czasów przedwojennych. W 1946 r. mężczyźni zakładają studio dekoracyjne, w którym postanawiają wykonywać drobne przedmioty, które można byłoby sprzedać dla podreparowania budżetów, albo podarować. On nie traktował tego profesjonalnie. Figurki, talerze, które były ręcznie malowane w różne wzory figuralne, czy desenie. Co było już bardziej zaawansowane, to pasyjki, szopki. Je szerzej zobaczymy w drugiej odsłonie naszej wystawy już w grudniu br.

Twórcza praca Kossowskiego do lat 50-ch-60-ch to też są podróże. Najpierw po Walii, Kencie. Ale wyjeżdża też na urlopy w rejony południowe. Przede wszystkich – Ibiza i Majorka. Stamtąd on przywozi masę obrazów, szkiców, rysunków patykiem. Widać na tych pracach, jak on zmienia styl malowania. Od prac postimpresjonistycznych po syntetyczne formy, gdzie kształty drzew czy przedmiotów stają się obłe. Widać to szczególnie ma martwych naturach. Tu też przejawia się jego zainteresowanie Paulem Cézanne’m, jego patrzeniem na perspektywę. Np. obraz z niebieskim kuflem i cytrynami. Część jest pokazana od góry, część z boku. Widać, że Kossowskiego to pasjonowało, że Cézanne był jego idolem artystycznym. Nawet poświęcił jemu jeden z obrazów, który obecnie znajduje się w Muzeum Polskim w Chicago.

No i w dalszym ciągu kontynuuje zainteresowanie ceramiką. Przedstawiamy na wystawie wybór jego kafli dekoracyjnych.

Obrazy Kossowskiego natchnione wyjazdami na PołudnieOlga Alehno / Niezalezna.pl

I tu czasowo dochodzimy do największej, monumentalnej pracy Kossowskiego dla zakonu karmelitów w Aylesford.

W 1950 r. artysta zostanie przedstawiony opatowi Malachiaszowi Lynchowi, przeorowi zakonu karmelitów w Aylesford. Ich klasztor istniał tam od XIII w. Ale na skutek działań Henryka VIII karmelici zostali wygnani z Anglii. I mogli wrócić na swoje miejsce dopiero w 1949 r. Zaś rok później Kossowski został poproszony o dekorację. Wszystko trzeba było odbudować. Kościoła już nie było, zaczęto go odtwarzać.

Najpierw artysta maluje widoki tych okolic, a później stopniowo wykonuje dekoracje. I na wystawie mamy na papierze projekty, w skali jeden do jednego, dla kaplic kościoła. Przede wszystkim były to dekoracje w formie reliefów ceramicznych, wykonywanych z małych płytek, które potem spajał na ścianie. Ale poza tymi reliefami wykonywał grafity, kraty, witraże, pełne wystroje tych kilku kaplic. Więc mamy fragmenty z posadzki – symbole ewangelistów, czy reliefowe postacie świętych Janów – Ewangelisty i Chrzciciela.

Projekty m.in. dla posadzkiOlga Alehno / Niezalezna.pl

Mamy szkice do pierwszej pracy, jaką Kossowski wykonał w Aylesford. Mianowicie – cyklu siedmiu gwaszy monumentalnych, pokazujących historię Karmelitów. Od założenia na górze Karmel na terenie Ziemi Świętej, poprzez najazd Saracenów na tę górę, aż do pobytu w samej Anglii. Są też szkice do Drogi Różańcowej na terenie klasztoru, jak również do monumentalnej kaplicy w ogrodzie klasztoru z przedstawieniem św. Szymona, który otrzymuje od Matki Bożej szkaplerz w objawieniu w 1251 r. Kossowski wykonał linoryt, pracę malarską ale i graficzną. Dzieło jest ogromne, a on wykonał to z małych fragmentów. Na wystawie mamy również odlew jednego z takich elementów – głowę św. Szymona.

Prace Kossowskiego dla KarmelitówOlga Alehno / Niezalezna.pl

I w taki sposób podchodzimy do największego szkicu dla karmelitów w Aylesford, którą państwo przedstawiają na wystawie.

W tej sali uderza nas ta ogromna kompozycja, przedstawiająca Drogę Krzyżową w sposób niekonwencjonalny. To nie jest naturalna skala. Sama praca ma 40 m długości i jest w formie kontynuacyjnej. Czyli to nie jest tak, że każda stacja jest osobnie podpisana w oddzielnym kwadraciku na filarze. Tylko to jest na jednej ścianie, na tle kontynuującego się pejzażu. Na dole równolegle jest pokazany ruch w Jerozolimie, życie powszednie miasta. I życie Chrystusa, od umywania rąk przez Piłata, poprzez niesienie krzyża. Autor buduje napięcie – na początku wszystko jest na jednym poziomie, potem Chrystus wspina się z krzyżem pod górę, upada, podnosi się z trudem, potem spada znowu na dół z tym krzyżem, ktoś pomaga jemu krzyż nieść, Chrystus spotyka Weronikę, znowu upadek. Wreszcie wspina się znowu na górę. Trzeci upadek, który jest już prawie omdlewaniem. I dalej jest już tylko dążenie do kulminacji męski pańskiej – czyli ukrzyżowania, które jest najwyżej. A potem cała kompozycja gwałtownie spada. Jest zdjęcie z krzyża i najniżej z umieszczonych scen, czyli złożenie do grobu. Na tej pracy widzimy, jak autor próbował kolorów. I w rezultacie w ceramice dał turkusy i białe postacie z czerwonym krzyżem. Te kolory wyróżniają Kossowskiego.

Projekt Drogi Krzyżowej Kossowskiego Olga Alehno / Niezalezna.pl

Prace dla karmelitów Państwo przeplatają z jego obrazami w zasadzie z ostatnich chwil z życia.

Tak przy okazji prezentujemy – jeden z ostatnich obrazów Kossowskiego z 1986 r. – „Modlitwa w ogrójcu”. Która była przygotowywana wieloma szkicami przygotowawczymi.

I jeszcze kilka kompozycji malarskich z 1986 r., ale wykonanych wcześniej. Ukazują one sceny apokaliptyczne. Niewiasta obleczona w słońce, nierządnica babilońska i Nowy Jeruzalem. Trzy duże kompozycje. I kilka mniejszych – powołanie apostołów i pocałunek Judasza.

Ale trzeba zauważać, że mieliśmy ogromny wybór prac. Dlatego będą trzy odsłony wystawy na górze. Teraz jest łagierna, w grudniu - poświęcona szopkom i tematowi Bożego Narodzenia, zaś w styczniu – fantastyczne pejzaże.

Dodajmy, że Kossowski wykonywał obrazy również do świeckich obiektów. I jego największa świecka kompozycja wynosi 25 m długości. To jest dekoracja elewacji Domu Kultury w robotniczej dzielnicy Londynu – Peckham. Jej burmistrz chciał zaktywizować mieszkańców i zbudował taki Dom Kultury. Kossowskiemu powierzono dekoracje elewacji, gdzie ten przedstawił historię Anglii. Od najazdu Rzymian, poprzez kolejne sekwencje – powstania, rebelie, do lat 60-ch, bo praca powstała w roku 1964. To też jest w formie kontynuacyjnego fryzu. Relief w znakomicie zachowanych barwach. Budynek podupada, tam już nic się nie dzieje, ale elewacja jest w idealnych kolorach w dodatku niezniszczona przez wandali. I tam jest bardzo dużo szczegółów. Świetne proporcje i didaskalia. O takich detalach będziemy szerzej rozmawiać podczas wykładów, towarzyszących wystawie, na które serdecznie zapraszam.

Ostatnia praca Kossowskiego - „Modlitwa w ogrójcu”Olga Alehno / Niezalezna.pl

 

Autor: Olga Alehno

Źródło: Niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane