31 sierpnia 1982 roku – w drugą rocznicę podpisania Porozumień Gdańskich – w kilkudziesięciu miastach odbyły się manifestacje, które zostały brutalnie stłumione przez juntę Wojciecha Jaruzelskiego. W Lubinie milicja użyła broni wobec bezbronnego tłumu. Wystrzelono około tysiąca pocisków, raniono kilkadziesiąt osób. Śmierć ponieśli – Michał Adamowicz, Andrzej Trajkowski i Mieczysław Poźniak. Miliony Polaków o kolejnej komunistycznej zbrodni, mającej być przestrogą dla wszystkich, którzy nie chcieli się pogodzić z niewolą, dowiedziały się z Radia Wolna Europa i innych rozgłośni nadających zza żelaznej kurtyny.
Najbardziej przejmującym świadectwem tamtych wydarzeń jest zdjęcie zrobione przez nieżyjącego już Krzysztofa Raczkowiaka, który uchwycił chwilę, kiedy pięciu mężczyzn biegnie, trzymając umierającego Michała Adamowicza, młodego elektryka z lubińskich Zakładów Górniczych.
O lubińskiej tragedii przypomniało Biuro Edukacji Narodowej Instytutu Pamięci Narodowej, które przygotowało w Lubiniu wystawę „Zbrodnia lubińska 1982. Śmierć w rocznicę sierpnia”.
Dzisiaj cieszymy się wolnością, tego by nie było bez tej ofiary, którą mieszkańcy Lubina zapłacili 35 lat temu. Dolny Śląsk to była prawdziwa twierdza Solidarności. Młode pokolenie powinno być dumne z bohaterskiej postawy swoich rodziców i dziadków.
– mówił na otwarciu ekspozycji prezes IPN dr Jarosław Szarek.
Wystawa jest hołdem dla wszystkich ofiar, cierpienia ich bliskich, a równocześnie podziękowanie dla tych mieszkańców Lubina, którzy zawsze o tej tragedii pamiętali. Można ją też obejrzeć w wersji elektronicznej pod adresem: http://www.zbrodnialubinska.ipn.gov.pl/