Sto zdjęć przedstawiających manewry wojska polskiego latem 1939 r. składa się na wystawę otwartą w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Unikatowe zdjęcia wykonał znany fotograf Henryk Poddębski. Większość obrazów prezentowana jest publicznie po raz pierwszy.
Jak mówił podczas uroczystego otwarcia wystawy dyrektor Muzeum II Wojny Światowej Karol Nawrocki, składające się na ekspozycję fotografie Poddębskiego pokazują "wojsko II Rzeczpospolitej, którego już nie zobaczymy”.
„Wojsko, które w bohaterskiej walce prowadzonej od 1 września 1939 roku, zostało pokonane, a jego żołnierze rozjechali się po wszystkich frontach Europy, by walczyć o wolną Europę, zjednoczoną i demokratyczną Europę, o silną i niepodległą Polskę” – mówił też Nawrocki.
Sto prezentowanych na ekspozycji zdjęć przedstawia ćwiczenia różnych formacji polskiego wojska - od kawalerii, przez oddziały pancerne, po lotnictwo czy saperów. Henryk Poddębski wykonał je w czasie manewrów prowadzonych latem 1939 r., można więc oglądać na nich polskich żołnierzy w umundurowaniu, wyposażeniu i z uzbrojeniem dokładnie takim, jakiego używali oni w czasie kampanii wrześniowej.
Jak podkreślają muzealnicy, zdjęcia wykonano dobrym sprzętem, na kliszach wysokiej jakości i z dużą dbałością o właściwe oświetlenie, dzięki czemu świetnie widoczne są na nich nawet drobne szczegóły. Sposób kadrowania i inne elementy zdjęć zdradzają też artystyczne podejście autora znanego głównie z fotografii krajobrazowych, przedstawiających różne zakątki Polski z okresu międzywojennego, w tym np. Warszawy, Gdyni czy Kresów.
Marcin Westphal z Muzeum II Wojny Światowej, który był jednym z współautorów otwartej ekspozycji zaznaczył, że zdjęcia pokazują, iż jakość uzbrojenia polskiego wojska w przededniu wybuchu wojny była niezła: oddziały pancerne dysponowały np. wozami bojowymi i czołgami, które jakością nie ustępowały niemieckim, polskie wojsko miało jednak dużo mniej tego typu sprzętu.
"Zdjęcia obalają też mit polskiej kawalerii, według którego miała ona z lancami czy szabelkami atakować niemieckie czołgi. Na fotografiach świetnie widać, że konie wykorzystywane były przez kawalerzystów tylko jako środek transportu, a do walki służyła im np. broń maszynowa" - powiedział PAP Westphal dodając, że konne szarże były ćwiczone przez polskie wojsko, co widać też na zdjęciach Poddębskiego, ale stanowiły one tylko element manewrów, który nie był wykorzystywany w czasie walk.
Wystawa czynna będzie w placówce do 15 marca przyszłego roku. Prezentowane na niej zdjęcia pochodzą z wyjątkowego zbiór, który w 2014 roku Muzeum II Wojny Światowej zakupiło od Krystyny Kukieły - córki zmarłego w 1945 r. w jednym z niemieckich obozów Henryka Poddębskiego. Na zbiór składało się ponad 260 negatywów, które szczęśliwie przetrwały pożar, jaki w czasie Powstania Warszawskiego wybuchł w kamienicy, w której mieszkał fotograf.
Obecny w piątek na otwarciu wystawy wnuk fotografa Krzysztof Kukieła przypomniał, że „zdjęcia miały duże szczęście, bo na kilka tygodni przed wybuchem Powstania Warszawskiego cały zbiór przeniesiono ze zlokalizowanej w centrum stolicy pracowni Poddębskiego do mieszkania przy ul. Zajęczej". Kukieła przypomniał, że po Powstaniu Niemcy podpalali po kolei wszystkie domy, także ten, w którym przechowywane były zdjęcia, „Ogień zatrzymał się na tym mieszkaniu i dzięki temu mamy teraz wspaniały zbiór zdjęć mojego dziadka” – powiedział Kukieła.
Po tym, jak w 2014 r. fotografie trafiły do gdańskiego muzeum, negatywy poddano konserwacji: na niektórych z nich widoczne są jednak nadal ślady zniszczeń spowodowanych wysoką temperaturą.
Przekazanym Muzeum negatywom nie towarzyszył żaden opis, który precyzowałby, kiedy i w jakich okolicznościach fotografie zostały wykonane. Dopiero badania przeprowadzone przez pracowników Muzeum II Wojny Światowej pozwoliły ustalić wiele szczegółów dotyczących fotografii.
Muzealnikom pomogły drobne elementy wojskowych ubiorów i wyposażenia widoczne na zdjęciach oraz pochodzące z archiwów i literatury informacje dotyczące terminów i lokalizacji konkretnych manewrów. Kierując się tymi wskazówkami historycy z placówki ustalili, że większość fotografii wykonano na ćwiczeniach, które odbywały się w lipcu i sierpniu na poligonach zlokalizowanych w ówczesnych okolicach Warszawy, w tym na Okęciu, w Rembertowie, Legionowie czy w Mińsku Mazowieckim.
Z ustaleń muzealników wynika też, że Poddębski był jednym z nielicznych fotografów, którzy w okresie międzywojennym na zlecenie Ministerstwa Spraw Wojskowych wykonywali zdjęcia dokumentujące wojskowe manewry. Historycy sądzą, że także zbiór, którego część prezentowana jest na wystawie, mógł być efektem jednego z takich zleceń. Przypuszczają, że fotograf nie zdążył wykonać odbitek i dostarczyć swoich prac przed 1 września 1939 r. i z tego powodu zostały one w jego domu.
Kilka ze zdjęć Muzeum wykorzystało na wystawie głównej placówki, a konkretnie w jej części opowiadającej o wrześniu 1939 r. Kilka kolejnych fotografii pojawiło się też w publikacjach opracowywanych pod auspicjami placówki. Przeważająca większość zbioru nie była jednak nigdy wcześniej prezentowana publicznie.