GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

W Gibach przy Wzgórzu Krzyży uczczono ofiary Obławy Augustowskiej

Przy Wzgórzu Krzyży w Gibach, miejscu symbolizującym grób ofiar Obławy Augustowskiej, obchodzono w niedzielę 75. rocznicę największej zbrodni dokonanej na Polakach po II wojnie światowej. Obława Augustowska nazywana jest również małym Katyniem.

75 lat temu, 12 lipca 1945 r., oddziały NKWD i Smiersz rozpoczęły na Suwalszczyźnie operację, w której zginęło co najmniej 592 działaczy podziemia niepodległościowego. Operacja nazwana została Obławą Augustowską. Od ponad 25 lat w Gibach podczas rocznicowych uroczystości wspomina się tamte wydarzenia i poległych Polaków. Na początku lat 90. XX wieku na miejscu symbolizującym pochówek zaginionych postawiono 10-metrowy krzyż z napisem:

Zginęli, bo byli Polakami.

Na kamiennych tablicach wyryto nazwiska 592 osób zaginionych. Od trzech lat na wzgórzu stoi 640 dębowych krzyży.

Obchody rozpoczęły się przed południem mszą świętą obok kościoła w Gibach. Potem wszyscy przeszli pod Wzgórze Krzyży, gdzie odbyła się uroczystość 75. rocznicy upamiętniającej ofiary Obławy Augustowskiej. Obchody objął patronatem Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Andrzej Duda. Z-ca szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Dariusz Gwizdała odczytał obecnym na uroczystości list prezydenta.

Pochylam głowę składając hołd ofiarom obławy augustowskiej, prawdziwym patriotom, do końca wiernym idei polskiej niepodległości. Gibiańska Golgota to symbol ich męczeństwa i naszej wiecznej pamięci.

– napisał w liście prezydent Andrzej Duda.

Do dnia dzisiejszego nie znamy miejsca kaźni zamordowanych. Mamy jednak nadzieję, że uda się nam w przyszłości ustalić i pożegnać godnie poległych - powiedział podczas uroczystości wójt gminy Giby Robert Bagiński. Dodał, że na terenie gminy Giby, NKWD zatrzymało ponad 100 mieszkańców, co odcisnęło piętno na tej lokalnej społeczności. Poseł Jarosław Zieliński mówił, że walka o pamięć oraz o prawdę nie jest łatwa i trwa od wielu lat. Według niego ostatnie lata przyniosły postęp w tej sprawie, bo wiedza o Obławie Augustowskiej jest obecna w edukacji szkolnej, w podstawie programowej.

Trudniejsza jest jeszcze bitwa o prawdę, bitwa o pamięć jest trudna, a o prawdę jeszcze trudniejsza, bo wciąż rzeczywiście nie mamy wiedzy, gdzie spoczywają doczesne szczątki ofiar obławy.

- dodał Zieliński.

Białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej od lat prowadzi śledztwo w sprawie Obławy. Dotyczy ono zbrodni komunistycznej przeciwko ludzkości. Przyjęto w nim, że w lipcu 1945 r., w nieustalonym dotychczas miejscu, zginęło około 600 osób, zatrzymanych w powiatach augustowskim, suwalskim i sokólskim. Zatrzymali ich żołnierze sowieckiego Kontrwywiadu Wojskowego Smiersz III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej przy współudziale funkcjonariuszy polskich organów Bezpieczeństwa Publicznego, MO oraz żołnierzy I Armii Wojska Polskiego. Od kilkudziesięciu lat o wyjaśnienie zbrodni zabiegają również Obywatelski Komitet Poszukiwań Ofiar Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w lipcu 1945 r. oraz Związek Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej, a także wielu historyków. Wciąż nie wiadomo, gdzie są groby ofiar. W ramach śledztwa IPN biegli z zakresu kartografii, którzy analizowali powojenne zdjęcia lotnicze, wskazali ponad 60 miejsc na Białorusi - większość w okolicach miejscowości Kalety, które mogą być jamami grobowymi. Białoruś odmówiła pomocy prawnej w tej sprawie. Prace sondażowe we wskazanych miejscach po stronie polskiej stronie granicy nie dały odpowiedzi w sprawie miejsc pochówku. Znaleziono pojedyncze szczątki ludzkie, ale nie wiadomo, czy mają związek z Obławą.

 



Źródło: pap.pl

#mały Katyń #zbrodnie sowieckie #NKWD #obława augustowska